samograj - 2008-08-17 21:26:50

Podaję za "Naszym Dziennikiem" z dnia 14-15 sierpnia 2008 r.

"Dziękujemy za życie!

Na kanwie obecnej dysjusji na temat: czy się opłaca przedłużać życie chorym na raka mózgu, chciałem odpowiedzieć, że znam osobę (moją małzonkę), cężko chora na raka (IIIstopień złośliwości - glejak gwiaździak). Żona jest po 2 operacjach usunięcia guza mózgu, częściowo sparalizowana, nie potrafi czytać, pisać, nazywać po imieniu rzeczy, Według oficjalnej wiedzy medycznej czy też statystyki WHO powinna umrzeć trzy lata temu. ŻYJE!!!
po leczeniu powróciły w 90% sprawności fizyczne, żednych zaburzeń psychicznych, mowa i myslenie w porządku. otrzymała zmiane I grupy na II, ale z dołączona adnotacją: całkowicie nie zdolna do pracy i samodzielnej egzystencji. Jako osoba po chemioterapii (17 kuracji  TEMODALEM w dawce 400mg + naświetlania) traktowana była jako ktoś, kto nigdy nie może mieć dzieci. Żona jednak zaszła w planowaną ciążę i 30 czerwca tego roku urodziła zdrową córczkę.
Teresa Maria Wielgus jest okazem zdrowia! Natomiast dzielna mama czuje się dobrze i z każdym dziem jeszcze lepiej.
pozdrawiam i z Panem Bogiem!

Janusz Wielgus


P.s.
Owoc peregrynacji reklikwi św. Teresy od Dieciątka JEZUS  w 2005 roku - to zycie i zdrowie żony.
Peregrynacja relikwii św. Dominika w zeszłym roku - to diecko!!!"

Czy takie posty nie napawaja nadzieją,,,,
Myślę, że uda mi sie zgromadzic tutaj więcej takich świadectw.

https://livinghome-plytki.pl/ sala konferencyjna Ciechocinek