satelita - 2009-03-22 14:02:16

Dziś dziesiąta rocznica śmierci mojego ojca, Antoniego
|Chociaż szatańską mocą „umarł w duchu” falstartem/....
na długo w latach przed od jak mu nieuchronnośc kopa dała.

Spoko ----- gość nie siedział  – na takie extra się nie załapał
/ choć poprawdzie miewał od doczesnosci odjechane na maxa

*******
Ta dusza na ewidentnie
BARDZO MODLITWY POTRZEBUJE !!!!!!!!!!!!!!!

na jednpczesnie moja modlitwa  ma  wątło / ,........idziea tylko po logice /
mechanicznie.  / co jak mi  serce  nadęło się w poprzek oddawno i  „się wypięło”/ .
  = zresztą  vice versa i nieodwracalnie .
I  choć celowana modlitwa – to ona szlakiem przez rozum z ominięciem
pojmowania - się rozpełza.......

***
wymiekam  ....
tez nie posercu  --------tyllko z odbezradnej niemocy/
nawet nie wiem czy gosciu przed śmiercią przełapal jarzenie coeby dogadać się
z Bogiem....... watpliwe /nie wiem. I nie interesowało mnie – N I G D Y
ale i poprawdzie –  nie oddawało to szczegołnym dyskomfortem

A;e  jednak coś jest nietak. Może to od orbity,//? czy od,  że gość DAŁ MI ŻYCIE?
że ojciec trybem tylko po genetyce? że plemnikodawca??? TYLKO czy AŻ>?

Po pokornej  prosbie i niesmiałości przymawiam się NA BARDZO – coby wspomnieć
w modlitwie o spokój i darowanie win dla duszy Anotniego,
bo na bank sobie nie radzi
. Z góry Bóg zapłac i b.dzięki.

nadzieja-glejak.pun.pl weekend w spa Ciechocinek