Chorzy na raka cierpiący równocześnie na depresję umierają częściej niż ci, którzy nie mają problemów psychicznych - dowiedli kanadyjscy psychologowie. Celem badań pod przewodnictwem Jullian Satin z Uniwersytetu Kolumbii Brytyjskiej było sprawdzenie, czy istnieją empiryczne dane, które potwierdzają powszechnie podzielane wśród lekarzy i społeczeństwa przekonanie, że stan umysłu pacjenta jest ważny w walce z chorobą nowotworową. Celem badań pod przewodnictwem Jullian Satin z Uniwersytetu Kolumbii Brytyjskiej było sprawdzenie, czy istnieją empiryczne dane, które potwierdzają powszechnie podzielane wśród lekarzy i społeczeństwa przekonanie, że stan umysłu pacjenta jest ważny w walce z chorobą nowotworową. Czy depresja sama powoduje śmierć?
Kanadyjska psycholog nawołuje do większego zainteresowania badaniem związków między nowotworami a zdrowiem psychicznym.
- Moje badania dowodzą, że jest to znaczący związek. Chciałabym, żeby psychoterapię włączyć do standardowej procedury leczenia pacjentów z rakiem - apeluje w rozmowie z AFP.
- Nie udało nam się stwierdzić jednoznacznie, że sama depresja powoduje umieranie. Ale wyniki naszego badania sugerują, że tak może być - dodaje.
Wcześniejsze badania powiązały depresję z wyższym ryzykiem śmierci w przypadku choroby serca. Pacjenci z depresją umierają dwa razy częściej niż ci bez zdiagnozowanej depresji.
AFP, ML
INTERIA.PL
|