Witam wszystkich na forum Do tej pory nie uczestniczyłem w wypowiedziach na w.w forum - byłem zajęty walk± z glejakiem mojej te¶ciowej. W dniu wczorajszym 30.08.011 dowiedzieli¶my się że nasza mamma juz tylko kilka dni przed sob± , zaczeło sie rok temu od typowych objawów , pod koniec wrze¶nia operacja i powrót do zdrowia aż do wigilii. We wigilie mama znów miała obrzęg mózgu spowodowany naswietlaniami , ale wyszła z tego. Wznowa została wykryta w marcu i od tego czasu już było coraz gorzej, w kwietniu wizyta u neurochirurga - oczywiscie prywatnie bo wtedy mozna więcej wywalczyć , okazało sie ze reoperacji nie bedzie. Z dnia na dzień obserwowali¶my z żon± jak kobieta która w pełni sił i zdrowia kiedy¶ dzi¶ nam marnieje w oczach, az do momentu gdzie nie mogła juz chodzić. Przed tygodniem trafiła do szpitala i znów z dnia bna dzień jest coraz gorzej, przestała juz mówić , ma problemy z połykaniem napoii itp. Zona jest jedynaczka - adoptowana 18 lat temu patrzyła jak umiera jaj tata - równiez na raka - muwie wam masakra, na dodatek wujostwo żony strasznie skape czai się na dobytek 92 letnie babci żony.
Przepraszam ale musiałem się wyżalić- rzyczę wszystkim dużo wytrwało¶ci w walce z tym terminatorem !
|