PAWEŁ - 2011-09-01 12:27:51

Witam wszystkich na forum
Do tej pory nie uczestniczyłem w wypowiedziach na w.w forum - byłem zajęty walką z glejakiem mojej teściowej.
W dniu wczorajszym 30.08.011 dowiedzieliśmy się że nasza mamma juz tylko kilka dni przed sobą , zaczeło sie rok temu  od typowych objawów , pod koniec września operacja i powrót do zdrowia aż do wigilii.
We wigilie mama znów miała obrzęg mózgu spowodowany naswietlaniami , ale wyszła z tego.
Wznowa  została wykryta w marcu i od tego czasu już było coraz gorzej, w kwietniu wizyta u neurochirurga - oczywiscie prywatnie bo wtedy mozna więcej wywalczyć , okazało sie ze reoperacji nie bedzie.
Z dnia na dzień obserwowaliśmy z żoną jak kobieta która w pełni sił i zdrowia kiedyś dziś nam marnieje w oczach, az do momentu gdzie nie mogła juz chodzić.
Przed tygodniem trafiła do szpitala i znów z dnia bna dzień jest coraz gorzej, przestała juz mówić , ma problemy z połykaniem napoii itp.
Zona jest jedynaczka - adoptowana 18 lat temu patrzyła jak umiera jaj tata - równiez na raka - muwie wam masakra, na dodatek wujostwo żony strasznie skape czai się na dobytek 92 letnie babci żony.

Przepraszam ale musiałem się wyżalić- rzyczę wszystkim dużo wytrwałości w walce z tym terminatorem !

Pezinok betónovĂ˝ch Ĺžump przegrywanie kaset vhs łódz noclegi w ciechocinku