Karolina... jak Cię pocieszyć???
Chyba za mało się modlę.... muszę to zmienić.
Qrcze jak pomóc mamie, zeby tak nie przeżywała....
Dziś na "glejaku" Crono5 wkleił Newsa - może poczytasz:
http://glejak.pl/forum/viewtopic.php?p=11451#p11451
Crono5 jest teraz on-line...może napiszesz do Niego???
Offline
Moderator
nie wiem co jest ale my mamy takiego pecha w tej chorobie, ze jak jedno sie konczy to zaczyna drugie, tacie znow po sniadaniu skoczyl cukier na 230 ale pozniej spadl...czy ktos mial podobna historie po sterydach?
mama jest caly czas u taty, ja zaraz mam egzamin z filozofii ktorej szczerze nie cierpie i nie moge sie na tym skupic, nauka nie szla dobrze
zaraz po egzaminie lece do szpitala i zobacze co w trawie piszczy, pogadam z lekarzami.
ogolnie zawiodalm sie na lekarzach juz totalnie
Ostatnio edytowany przez Karolina77 (2008-11-05 14:49:53)
Offline
Karolina, jaki masz ładny Avek :applause:dopiero teraz zauważyłam...
No i jak, co dalej z Tatą???
Co z nadzieją??? Żyje w Tobie, czy gaśnie pomału...(nie powinna!) jak mama daje sobie z tym wszystkim radę...
Karolina77 napisał:
Jednak można żyć tak,
chociaż życia w tym nie ma prawie.
Tylko w ustach wciąż smak
piołunowy, a w sercu lód...
Robić, co się da
i ze wszystkich darów dnia
wybierać zawsze mniejsze zło.
Jednak można tak żyć,
wciąż oddychać i karmić ciało.
Bardziej istnieć niż być,
w zawieszeniu po prostu trwać.
Wszystko można w tym, który nas umacnia!!!! (św.Paweł)
Uboga wiara co ziemi się trzyma
uboga miłość, która co rok inna
uboga nadzieja, co w niebo nie patrzy
ubogi człowiek z sercem jak w klatce...
Offline
Moderator
z tata jak? jest w domu po naswietlaniach, ma cukrzyce po sterydach, od wczoraj ma chrype i nie wiemy skad-dzis mial przyjsc lekarz do taty. W srode ma isc tato na rehabilitacje do szpitala, niestety jest coraz slabszy-gdy siada na lozku kurczowo sie trzyma nas.
za okolo 2 tygodnie bedziemy robic tomograf to bedzie wiadomo co sie dzieje. Ale tak szczerze? U nas choroba bardzo szybko postapila i widze ze on sie bardzo meczy wszystkim i naprawde zastanawiam sie czy jest sens jak jest w takim stanie jak jest zeby dalej sie meczyl, to sa trudne decyzje i wybory ale wiem czego on chce i nie wiem czy moge robic cos przeciwko niemu...
ja sie czuje fatalnie-mam nieustajacego dola, mama sie powoli godzi z pewnymi rzeczami, jest jej ciezko. Nie miala nawet kiedy oplakac smierci swojej mamy a stalo sie co sie stalo.
Dla mnie od pewnego czasu wszystko jest nijakie, starcilo sens.
Mialam nadzieje ze bedzie nam dane choc razem przezyc jeszcze troche dobrych chwil, a niestety caly czas dzieje sie cos nie tak:(
Ostatnio edytowany przez Karolina77 (2008-11-21 11:09:42)
Offline
Moderator
była lekarka u mojego taty- cukrzyca sie normuje, cisnienie prawidlowe tylko jest zapalenie krtani i dostal tata antybiotyk:/
Offline
Moderator
widze, ze w moim watku cisza... no nic lece do taty trzymajcie sie
Offline
Karolina77 napisał:
widze, ze w moim watku cisza...
A wiesz skupiłam sie na laifie---> może to jakis promyk nadziei.
A tak poza wszystkim, mam mało czasu...załatwiam formalności związane z pracą, już zaklepane, że idę od grudnia do masarni...więć badania sanepidowskie robię i to wszystko co Medycyna Pracy nakazuje...
Trzymta się i.... Karolina... uchwyć się tego promyka...i... wierz w cuda... bo one się zdarzają!!!!
Offline
Moderator
tata od srody jest na oddziale rehabilitacyjnym, czuje sie ok ale powiem szczerze takiego syfu jak jest tam na oddziale nie widzialam nigdzie
w dodatku z tym przyjeciem taty na rehabilitacje tez nie obylo sie bez przeszkod, cala sparwa oparla sie o dyrektora szpitala i "znajomosci"
musialam wczoraj 4 razy tlumaczyc pielegniarce-ewidentnie blondynce jak tata dostawal leki
dzis wyklucalam sie o podanie lekow po sniadaniu-ktore zrobilam sama po firma cateringowa a raczej jej auto dowazace jedzienie zepsulo sie po drodze
tata ok tylko oczywiscie standardowo ma nieraz na nas fochy i twierdzi ze chcemy mu wyrwac raczke albo nozke
a tak w ogole wiem dziwne pytanie- mojemu tacie bardzo nieladnie pachnie mocz po sterydach-czy to normalne?
Offline
ten specyficzny zapach to jest normalne
Offline
Nieważne, że oddział reh. wygląda na zasyfiały.
To często standard dla niepoznaki
(społeczeństwo jest „łatwiejsze wyborczo’ jak POD ŚCIANĄ w kwestii zdrowia
wręcz nieraz życia) . To nie jest tak, że przy miliardach z EU na niby-autostrady
i inne ustawiane inwestycje nie wychodzi NIKOMU OD 10tek LECI podszykować
służby zdrowia……???????? To ma z założenia się nie udać!!!!!! Poprawa
w służbie zdrowia, znaczy./
*************
Spoko, nieraz można ustrzelić w takich niedorobionych placówkach fachowców
niezłego formatu, z prawdziwego zdarzenia profesjonalistów,
często nie zaprogramowanych na robienie doktoratu wyłącznie////.
***********
Intensywny zapach moczu przy wyższych sterydach to nie zawsze.
(acetonu ? czy inny_)
Może być ZA MAŁO PŁYNÓW, / odwodnienie
Mocz powinien być JASNY, klarowny
Jak jest jasny, a oddaje fetorem – to się patrzy na posiew tegoż moczu,
a we krwi oznacza cukier ( pożądane krzywa cukrowa)
kreatyninę, kwas moczowy, mocznik, a przy okazji się bada enzymy
wątrobowe alat / aspat
(bo leki metabolizowane są w nerkach i wątrobie) jak coś kuleje
w szlaku metabolicznym, to trza zalecenia zmodyfikować
PS
Jak coś z cukrzycą to natym najbardziej zna się diabetolog w opcji kumaty
enokrynolog
(bo przy 'epizodach w głowie' restrykcyjna dieta skutkuje zwykle odwrotnie.)
Offline
WAŻNE - Na oddziale rehabilitacyjnym - SAMEMU (zalbo zaufanemu)
pilnować dozowania leków. Mimo profesjonalizmu - w lekach wyżej aspiryny
- na takich oddziałach nie jarzą
Offline
Moderator
co to sa obszary zwapnienia w opisie ct?
Offline
Moderator
czy ktos wie co to sa te pierdzielone zwapnienia??????
Offline
ja wiem tyle ze tata KASI z glejaka mial duzo zwapnienia i zyje juz 3 lata:) takze to jest chyba in+
Offline
Moderator
a myslicie ze ona wie co to jest? nie wiem ale jakos mi to nie daje spokoju, tak samo jak komponent PNET
Offline
Zwapnienia to jak nic jakieś wapniowe złogi z soli wapniowych z domieszkami ,
nieżywe, nieukrwione, nieunerwione.
mogą nawarstwiać ale się przynajmniej nie rozmnażają i nie mutują.
Normalnie chyba podchodzą pod martwice (co lekarz na to),
standardowo w tkankach miękkich i w kościach się traktuje jak umiarkowaną patologię,
ale przy gbm, chociaż w mózgu - to intuicyjnie wydaje bardziej na korzyść.....
Zawszde chyba poręczniej z kawałkiem kredy w głowie niż aktywnym śmieciem.
Ale upewnij z chirurgiem.
Offline
Moderator
tata wczesniej tez mial te zwapnienia przed operacja
Offline
witam. Moja mama trafiła do szpitala w sierpniu z podejrzeniem udaru.Po tomografii i rezonansie okazało się, że to góz mózgu prawej okolicy czołowej. 1 września miała zabieg. Czuła się dobrze szybko wracała do zdrowia. Niestety wyniki okazały się złe glejak IV stopnia. 3 stycznia mama dostała się do Bydgoszczy na radioterapię radykalną. Po wybraniu dziesięciu lamp w dobrym stanie wróciła do domu. I nagle po tygodniu pogorszenie.Obrzęk się powiększył, ze szpitala odesłali nas do domu z poradą położenia mamy na oddział paliatywny. Nikt nic nie może zrobić, kazali dbać o mamę zbijać ciśnienie które skacze po sterydach i przygotować się na to co i tak według lekarza nastąpi...Boję się tego. Że będzie cierpiała ,a ja nie będę mogła jej pomóc bo na paliatywny mamy nie wyślę
Offline
Równo dwa tygodnie temu, zmarł na glejaka 50 letni syn mojego kuzyna. Moja żona jest po dwóch operacjach glejaka. Przychodzi w naszym życiu taki czas, gdy uświadamiamy sobie, tak do bólu , tak do łez, że życie jest darem Boga i nie nam decydować ani o narodzeniu nowego, ani o jego końcu. I to nie tylko drugiego człowieka ale i w stosunku do naszego własnego życia. Przyjęcie innej filozofii prowadzi do zabójstw takich jak ostatnio głośnej 6 miesięcznej Magdy. Dbaj o mamę Ewelino54 jak zalecili lekarze jak możesz postaraj się o opiekę Hospicjum - mają doświadczenie wiele mogą pomóc w tych ostatnich chwilach. Zmarły syn kuzyna do końca był świadomy stanu w jakim się znajduje. Rano powiedział żonie, że dzisiaj umrze, poprosił o księdza z Najświętszym Sakramentem, umarł w południe we własnym domu wdzięczny najbliższym, że nie oddali go w końcowym okresie do szpitala. Dla rodziny, głównie żony była to opieka przez 24 godziny. Tydzień po pogrzebie powiedziała mi To był mimo ogromnego wysiłku, wielu przykrości zaznanych ze strony chorego (praca mózgu okresami szwankowała i to bardzo) najszczęśliwszy okres mego życia. Jego choroba wzbogaciła mnie wewnętrznie a doznana dobroć od ludzi pozwala mi patrzeć z optymizmem na dalsze życie. Zmarły osierocił dwie córki studentkę i uczennicę 4 kl. Trzymaj się ewelino54 i ofiarowuj matce to, co dla niej może być najcenniejsze. Twoją mamę i Ciebie polecam w modlitwach Bożej Opiece. Bóg jest miłosierny i trzeba mu złożyć ofiarę ze swego krzyża a przede wszystkim ze śmierci krzyżowej jego syna Jezusa Chrystusa pokładając nadzieję w zmartwychwstaniu naszych doczesnych ciał.
Offline
tylko że ja się boję , że będzie cierpiała.Boję się tego dnia kiedy będę musiała się z nią pożegnać i nie mam pojęcia czy to wytrzymam...
Offline