Ogłoszenie

"KONICZYNKA" czyli FORUM z nadzieją na lepsze jutro...
...jest miejscem wymiany doświadczeń, wspierania się w chorobie, doradzania, podtrzymywania na duchu...
Glejak to trudny przeciwnik, walczmy razem =>
"Niech nasza droga będzie wspólna...", jak mówi JPII słowami umieszczonymi na dole bannera.
Zarejestrowani użytkownicy mogą korzystać z szybkiej pomocy, pisząc o swoim problemie w ChatBoxie.
Polecamy fora o podobnej tematyce:
forum glejak - to istna skarbnica wiedzy i mili, zawsze chętni do pomocy userzy i ekipa
oraz forum pro-salute - gdzie jest wiele wątków pobocznych, towarzyszących chorobie nowotworowej...

Drogi Gościu, umacniaj swoją wiarę, nie trać nadziei i... kochaj z całych sił!!!
samograj

#21 2010-06-05 04:20:17

ms

Zarejestrowany: 2009-04-19
Posty: 14

Re: Nasza walka się dziś zakończyła.....

Współczuję.

Offline

#22 2010-06-05 21:47:07

IRENA-EWA

Gospodarz forum

Skąd: Baranowo k/Poznania
Zarejestrowany: 2009-02-08
Posty: 552
WWW

Re: Nasza walka się dziś zakończyła.....

Spełniam tak. jak tylko potrafię najlepiej Twoją prośbę Azo!
Jerzy

Offline

#23 2010-07-17 21:29:48

AZA

Zarejestrowany: 2008-08-14
Posty: 233

Re: Nasza walka się dziś zakończyła.....

Chcialam napisac ze motto tego forum jest mottem na pomniku mojego Taty :-) jakos tak Aniu ta cala historia z nami glejakowcami zwiazuje ze soba

Offline

#24 2010-07-17 22:22:00

IRENA-EWA

Gospodarz forum

Skąd: Baranowo k/Poznania
Zarejestrowany: 2009-02-08
Posty: 552
WWW

Re: Nasza walka się dziś zakończyła.....

AZA napisał:

motto tego forum jest mottem na pomniku mojego Taty :-) jakos tak Aniu ta cala historia z nami glejakowcami zwiazuje ze soba

Nie wierzę w przypadki.
Jerzy

Offline

#25 2010-07-18 12:12:46

 samograj

Administrator

5574523
Skąd: Kraków
Zarejestrowany: 2008-08-14
Posty: 1035
WWW

Re: Nasza walka się dziś zakończyła.....

AZA napisał:

motto tego forum jest mottem na pomniku mojego Taty :-) jakos tak Aniu ta cala historia z nami glejakowcami zwiazuje ze soba

To fajnie, że skorzystałaś z tego motta (bo tak to rozumiem)

IRENA-EWA napisał:

Nie wierzę w przypadki.
Jerzy

Nie rozumiem...


pozdrawiam, samograj 
Jeżeli nie znasz ojca choroby, pamiętaj, że jej matką jest zła dieta.

http://img118.imageshack.us/img118/4660/70793357ye1.jpg http://img300.imageshack.us/img300/7097/bannerpiesportretymalyia4.jpg http://img398.imageshack.us/img398/5507/ogarpolskimg6.jpg

Offline

#26 2010-07-18 12:56:34

AZA

Zarejestrowany: 2008-08-14
Posty: 233

Re: Nasza walka się dziś zakończyła.....

ja tez Jerzy nie rozumiem......wyjasnij o co chodzi

Offline

#27 2010-07-18 12:57:38

AZA

Zarejestrowany: 2008-08-14
Posty: 233

Re: Nasza walka się dziś zakończyła.....

oczywiscie mowie o tej snetencji JP2

Offline

#28 2010-07-18 21:31:19

IRENA-EWA

Gospodarz forum

Skąd: Baranowo k/Poznania
Zarejestrowany: 2009-02-08
Posty: 552
WWW

Re: Nasza walka się dziś zakończyła.....

samograj napisał:

Nie rozumiem...

AZA napisał:

ja też Jerzy nie rozumiem......wyjaśnij o co chodzi

Wyjaśniam: Nic mnie tak nie związało z Koniczynką jak właśnie te słowa JPII. Gdy byłem zbanowany tylko one łączyły mnie z Wami i dawały nadzieję. Przypuszczam, że u Azy i nie tylko nastąpił proces identyfikacji ze słowami z banera. Jeśli mogąc decydować wybrała je na motto na pomnik Tatusia, to nie mógł być to przypadek. Są piękne. Jestem ciekaw co skłoniło Anię, że właśnie te słowa  przed niespełna dwoma laty wybrała z JPII i umieściła na banerze.

Offline

#29 2010-07-18 21:37:23

AZA

Zarejestrowany: 2008-08-14
Posty: 233

Re: Nasza walka się dziś zakończyła.....

to nie ja je wybralam tylko moja mama ktora czasami tu na koniczyne wpada :-)
u mnie nastapil zwrot ku Bogu, mysle ze to wlasciwa decyzja

Offline

#30 2010-07-18 23:11:15

IRENA-EWA

Gospodarz forum

Skąd: Baranowo k/Poznania
Zarejestrowany: 2009-02-08
Posty: 552
WWW

Re: Nasza walka się dziś zakończyła.....

Wobec tego ukłony i pozdrowienia dla mamy i siostry.
Ewa z Jerzym

Offline

#31 2010-07-19 06:29:51

IRENA-EWA

Gospodarz forum

Skąd: Baranowo k/Poznania
Zarejestrowany: 2009-02-08
Posty: 552
WWW

Re: Nasza walka się dziś zakończyła.....

AZA napisał:

cała ta historia z nami glejakowcami związuje ze sobą

Masz rację! Związuje to co jest szczere, co płynie z serca, co jest dawaniem siebie, co jest po prostu miłością bliźniego.
Pozdrowienia dla Ciebie.
Jerzy

Offline

#32 2010-07-19 18:21:01

 samograj

Administrator

5574523
Skąd: Kraków
Zarejestrowany: 2008-08-14
Posty: 1035
WWW

Re: Nasza walka się dziś zakończyła.....

IRENA-EWA napisał:

Jestem ciekaw co skłoniło Anię, że właśnie te słowa  przed niespełna dwoma laty wybrała z JPII i umieściła na banerze.

Nie pamiętam co mną kierowało wtedy.
Chyba po prostu chciałam sobie dodać otuchy, przekroczyć próg nadziei, wierząc, że za progiem śmierci jest życie. Musiałam to sobie wbijać do głowy, żeby łatwiej przyjąć to co miało nastąpić. Zrozumieć, że cud uzdrowienia nie koniecznie się realizuje w tym życiu..., że uzdrowienie często następuje  dopiero w chwili śmierci. NADZIEJA wtedy miała dla mnie eschatologiczne znaczenie, bo wiedziałam, że Krzysiek umrze -->czułam to, nie miałam wątpliwości..... ja po prostu "zaklinałam" to czego się bałam i... w sumie... nie akceptowałam, nie przyjęłam do wiadomości, nie chciałam przyjąć!!!
Bo to było zbyt bolesne. Musiałam mieć mega nadzieję, żeby móc nią zarazić innych , a przede wszystkim Gosię... Obiecałam jej, że zrobię wszystko, żeby Tata żył. Mówiłam, że będziemy się modlić nieustannie, że może uda się powstrzymać chorobę do czasu, kiedy ktoś wynajdzie jakiś bardziej skuteczny lek. Musiałam dziecku dać potężną nadzieję, by mogła podczas choroby Taty jakoś funkcjonować... Myślałam, że robię dobrze. Okazało się, że NIE!!! Pisałam o tym, żeby nie przesadzać z nadzieją, bo można zrobić niejednokrotnie więcej krzywdy- Gosia czuje się oszukana... ja z resztą też tak odbieram na poziomie emocjonalnym odejście Krzyśka. Nasza wiara okazała się zbyt słaba... (???) WOLA BOŻA??? Przez lata to ja pomagałam bliskim przejść na drugą stronę z godnością i sakramentami, bardzo tego pilnowałam, zamawiałam gregorianki ---> wielu "grzesznikom" pomogłam. Czemu się odwróciłam? Czemu się NIE POGODZIŁAM??? NIE MAM POJĘCIA!!!
Widać Bóg prowadzi mnie  do siebie nieco pokrętnie... Bo On chce mi pokazać siebie, a nie wypaczony Swój obraz, dlatego i ja i moje dzieci mamy kryzys wiary.... Religijność Krzyśka i jego rodziny, moja religijność była religijnością dziwną, podszytą lękiem, przymusem. Zbliżamy się do Boga, który jest Miłością, na nowo, pomalutku (ja w ten sposób, bo Gosia na razie jest na duże NIE!!! Ale wspomniany w innym wątku  Dominikanin prosił, żeby ją na razie zostawić w spokoju, do niczego nie przymuszać. W tej materii potrzeba ogromnego taktu, wyczucia, zrozumienia, szacunku i... cierpliwości.

Trochę nie na temat, ale może się komuś przyda, może ktoś też tak czuje i... ma z tego powodu wyrzuty sumienia... Nie należy się karać za taką postawę, Bóg jest bardziej wyrozumiały, niż nam się wydaje, bo "patrzy na nas z lotu ptaka", nie tak jak ludzie obok, którzy potrafią WYDAWAĆ OSĄDY, KRYTYKOWAĆ, PIĘTNOWAĆ bez miłosierdzia!!! Trzeba czekać na nowe łaski, prosić innych o modlitwę i samemu prosić o dar wiary - choćby w paru prostych słowach! Bóg zna nasz czas nawrócenia, nie pozwoli nam, ot tak sobie, przepaść!!! Będzie o nas zabiegał w sobie tylko wiadomy sposób. Ja wierzę, że Ci, co odeszli, moi bliscy już się o to postarają, żebym ja i reszta rodziny dotarła do Domu Ojca kiedy nastanie nasz czas . A może przy okazji pociągnę innych, tych, których na manowcach poznałam (???) NIEZBADANE SĄ WYROKI BOSKIE!!!

Wracam do tematu:
Umieszczając te słowa, chciałam przede wszystkim dać odczuć wszystkim , którzy dotrą na forum, że jest ono wspólnotą, że razem iść raźniej, razem się zmagać łatwiej, że potrzeba wiele pokory wobec choroby i pokory względem samego siebie, by delikatnie traktować osoby, które nie otrzymały daru wiary, by ich nie zniechęcić, odstraszyć... niestety to się nie udało!!! Niektóre nicki zwiały na amen.

Chciałam, by bliscy chorych skupili się bardziej na MIŁOŚCI, niż na działaniu. By, towarzysząc chorym, nie przegapili czasu, krótkiego czasu na bycie razem. By go wykorzystali na ostatnie wspólne działania (wycieczka, kino, kawiarnia, rozmowa, przytulanie).

Chyba słowami Jana Pawła II chciałam przede wszystkim dodać ludziom otuchy i pokazać kierunek... ostateczny cel każdego z nas.


Sorki AZA za Off-a.


pozdrawiam, samograj 
Jeżeli nie znasz ojca choroby, pamiętaj, że jej matką jest zła dieta.

http://img118.imageshack.us/img118/4660/70793357ye1.jpg http://img300.imageshack.us/img300/7097/bannerpiesportretymalyia4.jpg http://img398.imageshack.us/img398/5507/ogarpolskimg6.jpg

Offline

#33 2010-07-20 12:19:59

AZA

Zarejestrowany: 2008-08-14
Posty: 233

Re: Nasza walka się dziś zakończyła.....

a za co Ty mnie Ania przepraszasz? co to jest ten off????
troszke nie kumata jestem

Offline

#34 2010-07-20 13:25:38

 samograj

Administrator

5574523
Skąd: Kraków
Zarejestrowany: 2008-08-14
Posty: 1035
WWW

Re: Nasza walka się dziś zakończyła.....

AZA napisał:

a za co Ty mnie Ania przepraszasz? co to jest ten off????
troszke nie kumata jestem

Off- topik to temat otwarty na różne pierdoły, jeśli nie piszemy na temat w danym watku to off-ujemy


pozdrawiam, samograj 
Jeżeli nie znasz ojca choroby, pamiętaj, że jej matką jest zła dieta.

http://img118.imageshack.us/img118/4660/70793357ye1.jpg http://img300.imageshack.us/img300/7097/bannerpiesportretymalyia4.jpg http://img398.imageshack.us/img398/5507/ogarpolskimg6.jpg

Offline

#35 2010-07-20 15:42:55

AZA

Zarejestrowany: 2008-08-14
Posty: 233

Re: Nasza walka się dziś zakończyła.....

i tak nic nie kumam ;-)

Offline

#36 2011-05-10 21:48:19

AZA

Zarejestrowany: 2008-08-14
Posty: 233

Re: Nasza walka się dziś zakończyła.....

Dzis dokładnie mija rok od smierci mojego ukochanego Taty - jedno jest pewne: nic lżej dalej cięzko i strasznie Taty brak. Ale wiem też ze TAM jest Mu lepiej i ze patrzy na nas z gory. Wszystkich Was Kochani z calego serca prosze o modlitwe za dusze i zbawienie mojego ukochanego Taty, bardz0 Was o to proszę. Pozdrawiam i mocno ściskam

Offline

#37 2011-05-10 21:58:06

 marzenna79

Gdynianka

2832607
Call me!
Skąd: Gdynia
Zarejestrowany: 2008-09-09
Posty: 519
zainteresowania: grafika,książki,psy
WWW

Re: Nasza walka się dziś zakończyła.....

Azo, łączę się z Tobą w modlitwie za Twojego Tatę.
Także pozdrawiam i mocno ściskam.

Offline

#38 2011-05-11 10:09:47

IRENA-EWA

Gospodarz forum

Skąd: Baranowo k/Poznania
Zarejestrowany: 2009-02-08
Posty: 552
WWW

Re: Nasza walka się dziś zakończyła.....

Aż się wierzyć nie chce, że to już rok minął. Każdego dnia modlę się za tych którzy mnie o to prosili i za poleconych mojej modlitwie. Twój wpis Azo traktuję bardzo poważnie i zobowiązująco mnie.
Odwzajemniam pozdrowienia i uściski.
Jak się czuje mama, czy jeszcze zagląda na tę stronę?

Offline

#39 2011-05-11 11:33:15

AZA

Zarejestrowany: 2008-08-14
Posty: 233

Re: Nasza walka się dziś zakończyła.....

Obie zagladamy na strone a ja codziennie, ta choroba zbliza nas i powoduje ze nie mozna o Tych co odeszli i o tych co walcza tak po prostu zapomniec, pozdrawiam

Offline

#40 2013-07-20 12:37:48

AZA

Zarejestrowany: 2008-08-14
Posty: 233

Re: Nasza walka się dziś zakończyła.....

minęły do śmierci Taty już ponad trzy lata i dalej trudno w to uwierzyć i dalej ciężko z tą myślą i brakiem Taty żyć...

Offline

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
nadzieja-glejak.pun.pl walentynki Ciechocinek