Po 2latach plan w ww. kwestii mam ambitny namaxa - :
'obrobicv' rzeczy męża i bez histerii obejrzeć zdjęcia.
Stąd 1sza wolny termin- kierunek: jednak egzorcysta
Ktos kumaty musi odczarowac na poręczniej/
bo jawi chcieć rozumem to zawątło
Powól satelitko, że najpierw napiszę do baabci- dopiero teraz zauwazyłam ten wpis (nie zawsze mi sie wyświetlaja wszystkie nowe posty - nie zawsze czytam wszystko, co zostało napisane u innych - stąd moja irytacja na dawanie odpowiedzi w innym miejscu, bo sie gubię... nie wiem o co chodzi, a nie mam czasu szukać po numerach postu - dlatego też napisalam ogłoszenie/prosbę w dziale OGLOSZENIA).
baabcia napisał:
nie wolno uciekać
ani przed
ani w coś
Święte słowa... nie wolno, trzeba to przezyć, przetrawić, przeobrazić, zaakceptować i... żyć tu i teraz z nastawieniem na potem, dopiero wtedy będzie mozna wspominać bez łez rozpaczy, bez buntu, bez zgryzoty.
Po prostu trzeba najpierw przeżyć żałobę=> wykrzyczeć rozpacz, bunt, gniew, złość, niemoc, by potem móc pozwolić bliskiej osobie odejść (mentalnie), pożegnać ją w sercu i... zacząć zyć na nowo ze wspomnieniami o zapachu niezapominajek
Moja żałoba zaczęla się w zeszłym tygodniu przy stoisku z mrożonkami (patrz=> watek Krzyśka)
Do tej pory był szok, który pozwalal mi jakoś normalnie funkcjonować - teraz muszę przepracować w sobie stratę - to musi potrwać, zanim będę mogła wspominać bez łez (tak jak wspominam swojego Tatę - jest nam łatwo to robić, ponieważ jak tylko odszedł zrobiłam o nim film na DVD=> odpowiednia muzyka, podzielone jego zycie na rózne sfery, każda pokazana osobno, material z pogrzebu i...... piosenka, do której slowa napisalam, a którą śpiewa moja Ula z chórkiem sąsiadów, profesjonalnie nagrane- każde z nas zawsze może sobie to obejrzeć - Tam żyje mój Tata. W dodatku ekshumacja pozwoliła mi na bliskie spotkanie z Nim - to był dobry pomysł- choc trudny emocjonalnie).
satelita napisał:
PS błękit od nieba, zapach od kwiatów, powiew od wiosny - i tak bolą niezawodnie
Przestaną boleć, po wypełnieniu powyższych warunków.... powinny......
Niby racja, ze niewolno uciekać ....
ale też nie kalkuluje życ wspo,mnieniami. Obciach i nieprofesjonalne -one odbierają napęd/. blokują ,
uwsteczniaja, i się gnuśnieje na p-kcie wyjscia , takie alibi dla koła blednego wsobie,
uwiarygodnienie wlasxnej niemocy
Za MAło tęsknoty i pamieci , które i tak kopią, topią łzami automatycznie to jeszcze dorzucać ?
Swiadomie tkwić w przeszłości że by sprawiać sobie e x tra ból?? żeby nie zapomnieć że się cierpi?
masochistycznie siękatować „luxem utraconym”, żeby sobie utrwalać co się utraciło /
do aż SIĘ OD CIERPIENIA UZALEŻNIC.?????/
|Liczy – DZIS i jakie ma przełożenie na JUTRO. Żeby szykownie
(a i docelowo żeby ku zbawieniu)
Niedotyczy tychh wybitnych, co tkwiąc w minionym przełapywują powera
PS błękit od nieba, zapach od kwiatów, powiew od wiosny - i tak bolą niezawodnie Poki co sierozumie
nie wolno uciekać
ani przed
ani w coś
mozna zagłuszać ale zawsze te chwile wytchnienia trzeba wykorzystywać, zeby cos dobrego zrobić - zawsze dla siebie - czasem przez oszukaństwo - zainwestujemy w inna sierotkę
nic nam tak dobrze nie robi jak podtrzymywanie innych na duchu
to jak z dokopoptowaniem kozy do kawalerki
nowe kłopoty zmniejszają te dotychczasowe
Każde odsapnięcie krok po kroku trzeba zapamietywać analizować - da się oddychać to oddychamy ... oddychamy ...oddychamy
nawet jak znowu dusi to pamietamy ze da sie
jak da się oprzez chwilę to da się przez dwie chwile
Kochanie i pamietanie nie polega na cierpieniu - więc siekerką wyrąbujemy
tu forsycja a tu pieniek tu konwalia a tu pieniek tu cos swiergoli majowo pachnie bez dziewczyna idzie w pieknej sukience i pieniek słonko ciepło ... wszystkie pieńki wyrabanych tęsknot oklejcie pieknymi wspomnieniami
przecież macie cała kolekcję wspaniałych wspólnych chwil a jak cierpicie to jest tylko czarna dziura bez przerwy dół i ból nie ma miejsca na sedno tej miłości
za czym tesknicie ? nie ma fajnych wspomnień
bo zaraz sa łzy i doły - siekirkę
i wciskajcie miedzy pieńki to co jest najwazniejsze
Terapia bardzo pomaga ale najwięcej zawsze sami wypracowujemy
pamiętajcie ze nikt nie chce nas widzieć smutnymi
ani tu ani na górze
mielismy wspanialego partnera
krótko
ale macie przecież co wspominać
a rozpacz wyżera wszystko - to siekierka...
konwalie
zapachy - kasztany pięknie pachna bardzo subtelnie slicznie
Może opiszcie czasem najwspanialsze wspomnienia
Pamięc jest bardzo paskudna
my zapominamy
a dzieci jak mało pamietaja o tych którzy odeszli
zdjęcia i opowiadanie wspominanie
bo nic nie zostanie po ukochanych
Moje Babcie odeszły dla mnie przed chwilą ale dla moich dzieci to wieki - widzę że muszę opowiadać - no przeciez i ja za trochę odejdę i co po Babci zostanie kilka zdjęć ; mojego Ojca wnuczki nie widziały
Czasem przez cierpienie temat robi się zakazany ... złe rozwiazanie
Na siłę dobre mysli, wspomnienia radosc z tego co było
Satelitko! Po ósemce 16/24 niebezpiecznie bo można trafić na własny ogon i nieobacznie zderzyć się z własnym Ja. Mnie już na szczęście przeszedł pracocholizm mimo, że ciągnę na dwóch etatach swoim firmowo - internetowym i drugim zwanym babskim, powoli zastępując Ewę, na Jej tradycyjnej działce.
Jerzy.
Jezry , orbita to mi za******la korzystniej/ bopo ósemce, rzadnej tam elipsie. A do roboty to Ty nie przeganiaj bo i tak wyrabiam do 14-16 godz/doba i niepamietam jak to odpoczywac, a zasypianie przy stole z żarciem w pysku to najszykowniejsza forma relaksu też niezaczesto
ps. Spoko - podoba namaxa pracować. od zawsze.,/ na ortbicie tem bardziej bo zdejmuje bezproduktywngo cierpiącegho egocentryzmmu =-od niego nie idzie odpocząc
Satelitko – to nie koło , a elipsa. Krążysz cyklicznie po eliptycznej orbicie wokół dwóch ognisk - nazwijmy je umownie”D” dół i „G” góra. I jak przystało w elipsie suma odległości od ognisk jest constans. Jak masz D, to daleko ci do G, jak jesteś na G, to D pozostaje gdzieś daleko w dole.
Czas się odbić od D i zabrać do roboty: Ania bez pracy , Dorotea zrozpaczona wróciła po trzech miesiącach, Wawik – prawie mój sąsiad, nie daje znaku życia. A ja zataczam koło i wracam na łamach forum do starych spraw sprzed roku i do tego ogłaszam jakieś konkursy, Ewa z wielkim trudem, ale pisze życiorys w odcinkach.
Kobiety z natury zaprogramowane są w cyklu miesięcznym. Czas skończyć parkowanie. Znasz starych userów lepiej niż ja. Czekamy - myślę że wszyscy - na Ciebie. Ale i doskonale rozumiem, że „Wdowa wszystko może , ale nic nie musi”.
Jerzy
przełapalam troche powera.i juz wiem .zeon aż do jak przełapie
znowu doła
a dołowanie za niedługho znów jak w banku bo fazowo
Takie koło błędne, co sieę próbuje kręcic/
PS. wyczerpujące i nie pozwala odpocząć
N Ieumiem odpocząć
Majko, ufaj Jezusowi.
Jerzy, pięknie powiedziane.
Pozdrawiam, szczęść Boże wszystkim tu zaglądającym.
To forum jest o śmierci i trudnej drodze wzrastania do świętości. I nie może być inaczej . Każdy z nas żona (wdowa), mąż (wdowiec) córka i syn (sieroty) zadał lub zada wcześniej czy później to pytanie:
samograj #12 napisał:
"CZEMU MI DAŁEŚ WIARĘ W CUD, A POTEM ODEBRAŁEŚ WSZYSTKO!!!!"
Oraz cytując Majkę z następnego #13 postu: "2 lata. Jak to możliwe, tak uzależnić się od 1 faceta".
(od jednej facetki, od matki, od ojca, od syna, od córki - mój dopisek).
Logiczna odpowiedź wydaje się być jedna :
Po to byś Ty, bym ja wzrastał w drodze do świętości.
Majko !
– wracaj na orbitę. Służ swoją radą i umacniaj bliźnich czerpiąc moc ze swojej bezsilności.
Tyle i aż tyle.
A na dzisiejszy, kolejny wolny trzeci 3 majowy dzień
"Panie mój, Boże nasz siłę masz, siłę dasz . Tylko Ty, tylko Ty."
Jerzy
D**a blada ztym wolnym wekende,m Niczym nie idzie zakrzyczeć/
Ile qwa mozna t e s k n i ć jak za bez sensu. choroba przewlekla
nerwica natręctwq albodo egzorcysty?
No i
poszło na "cukrzonym wspomaganiu" od wczoraj łyknięte 700 km.
I to z wielkim kopem. Reset na maxa. Bóg zapłać.
.......fotosy z radarów i suszarek się jakoś rozliczy,...
niecha27 napisał:
to i ja pocukruje troche;) bez ciebie to forum nie byloby takie jak jest....
Tak jest, zgadzam się z Agnieszką.
Bez Ciebie Satelitko, to forum nie byłoby takie oryginalne...
to i ja pocukruje troche;) bez ciebie to furum nie byloby takie jak jest....
Mi to jednak podchodzi już bardziej pod obsesje.
Po logice – rodziców to ma się jednych, niezastąpionych, przypisanych
z urzędu. Nie do podmiany. Oni są zawsze
Ale partnera to się wybiera i ok., kocha się na dobre i złe i jest się ‘jednością’
dopóki śmierć nie rozłączy. No i lux – ktoś te rozłake przewidział.
Ale to coś za długo z tym metobolizowaniem tego utraconego „dobra doczesnego”.
Z lekka panikuje w kwestii. Ale tylko rozumem no bo jak widac serce niesługa.
Satelitko Kochana, to tylko miłość...
WIELKA MIŁOŚĆ...
AlwerniAnka
Spoko,ja to uwielbiam jak mi cukrzyć, od zawsze. W guście bardzo, nawet się nie peszę....
Odwzajemniam ściskaniem na maxa
i wracam na orbitę,
No to już wiadomo, skąd się wziął ktoś tak wspaniały, jak Ty, Satelitko nasza kochana - niedaleko pada jabłko od jabłoni. Coraz jaśniej dostrzegam, że WSZYSTKO jest po coś, że wszystko ma lub może mieć sens, nawet jeśli tego nie dostrzegamy. Ale w Twoim wypadku trudno nie dostrzec, że dzięki cierpieniom, różnym doświadczeniom, które przeszłaś - potrafisz pomóc innym. Jednak tylko Twoją zasługą jest to, że chcesz to czynić i czynisz - POMAGASZ.
Sorry, że się wymądrzam pisząc takie oczywistości, ale wzbierało we mnie - mój podziw dla Ciebie wzbiera, a przecież nie ma nic złego w kadzeniu - jeśli nie jest ono kadzeniem...
Ściskam Cię mocno
Satelitko, moje kochanie... słów mi brak...
Czy ja też tak będę tęśknić???
Mi to jednak podchodzi już bardziej pod obsesje.
Po logice – rodziców to ma się jednych, niezastąpionych, przypisanych
z urzędu. Nie do podmiany. Oni są zawsze
Ale partnera to się wybiera i ok., kocha się na dobre i złe i jest się ‘jednością’
dopóki śmierć nie rozłączy. No i lux – ktoś te rozłake przewidział.
Ale to coś za długo z tym metobolizowaniem tego utraconego „dobra doczesnego”.
Z lekka panikuje w kwestii. Ale tylko rozumem no bo jak widac serce niesługa.
***********************
Patrze na swoja mamę – taki egzemplarz „poza prawem” wszelakim
\od ponad 20 cierpi ból, nie ma już prawie kości (RZS), głowa pracuje ok.
Jak podejmuje pionizowanie bez tych kości – to żywcem materiał do kreskówki
jako dzieciak umknęła nieuchronnosci z rozlanym zapaleniem otrzewnej
po wyrostku – bez antybiotyków – poszło luxem
w 68-mym wygrała z rakiem piersi ( bez chemii i promieni, tylko nóż).
poszło luxem
w wolnych chwilach szła grużlicą, krwotokami, nieczynnym węzlem zatokowym
poszło luxem
Straciła 2 rodziców, 7 braci, 2 siostry, owdowiała (no ale jako rozwódka)
„łykała” zawsze swoje utraty jak żelowe pigułki....... sżło luxem.
Jak umarł zięć – nie poszło luxem, kopnęło ją akurat m o j e cierpienie...
ale tylko na krótko rozczarowana, że to nie ona pierwsza.............
A tak to morda się jej wiecznie śmieje i oczy do wszystkiego –
- Boga, świata, ludzi, przyrody........średnio normalne
Jak boli to się drze glosno , jak beczy – to krótko
a zaraz potem znowu się śmieje (a jak się śmieje to na maxa,
aż do torsji, coś jej się robi z oddechem, drzewo oskrzelowe nie wyrabia)
A ja się boje żeby nie umarła. Ze smiechu. Jakas paranoja
......póki co idzie luxem, 100% nie pologice
po prostu milość
nic dodać nic ująć