Gdy wczoraj wieczorem pisałem post 13 (tak to się chyba nazywa) obolała od kilku dni małżonka (z nie dającym się dotknąć wzdętym brzuchem) była na tyle niecierpliwa i niewyrozumiała, wręcz zaborcza co do "mojego czasu", że nie pozwoliła mi siąść przy komputerze. Czekająca na mnie w pidżamie uspokoiła się, gdy jej powiedziałem, że czas spędzony na indywidualnej wieczornej modlitwie na placu przed pomnikiem poświęcę na pisanie w Koniczynce, i zaproponowałem jej wspólną modlitwę gdy tylko położę się z nią do łóżka. Całkowicie uspokoiła się gdy przeczytała przez ramię co napisałem (strasznie tego nie lubię jak stoi nade mną  gdy coś piszę) Bardzo długo nie mogliśmy zasnąć przytulając się do siebie i w zasadzie nic do siebie nie mówiąc. Gdy za 5 dwunasta rozpocząłem słowami "a teraz na zakończenie dnia podziękujmy Bogu za dzisiejszy dzień " i rozpocząłem "Ojcze nasz" w połowie modlitwy Ewa się zerwała na nogi i wyskoczyła z łóżka. Co było dalej opowiem w virtual cafe po powrocie z rannej Mszy św. - Jerzy-

Dzisiaj mija 4 rocznica odejścia do domu Ojca siostry Łucji.
Zgodnie z zapowiedzią Matki Boskiej ta, która jako jedyna z trójki dzieci fatimskich dostąpiła łaski widzenia, słyszenia, rozumienia i rozmawiania z Maryją miała "pozostać na ziemi jakiś czas". a żyła blisko 90 lat.
Jak długi ten "jakiś czas" będzie dla nas i naszych bliskich, którymi się opiekujemy? Daj Bóg, by moja żona mogła i dzisiaj i w przyszłości wyznać podobnie, jak to zrobił JPII w liście wystosowanym przed czterema laty z okazji pogrzebu siostry Łucji: "Czułam się zawsze wspierana codziennym darem jego modlitwy, zwłaszcza w trudnych chwilach doświadczeń i cierpień". Jerzy.
PS Ewie nic się dzisiejszej nocy nie przyśniło, bo po prostu nie zmrużyła oka do 6 rano.
Tak była wstrząśnięta tym co przeczytała, usłyszała  i zobaczyła na ekranie o Tobie Samograju i Krzyśku.

IRENA-EWA napisał:

P.S Idę na 18:00 na Mszę św. pomodlić się za Was  wszystkich i po raz kolejny przyjąć sakrament chorych.

Życzę umocnienia....

Samograju!
Czy uważasz za wskazane by zrobić Tobie taką "reklamę" w czasie dzisiejszych wieczornych rozmów
niedokończonych na antenie Radia Maryja. Temat rozmów "Byłem chory, a odwiedziliście mnie".

                                        Ogłoszenie - uwaga chorzy na glejaka mózgu.
Życzenia powrotu do zdrowia, a gdy to okaże się niemożliwe ulgi w cierpieniach dla wszystkich chorych
na wyjątkowego rzadkiego, a jednocześnie złośliwego raka mózgu - glejaka.
W szczególności pozdrowienia i podziękowania kieruję dla założycieli portalu internetowego Koniczynka
oraz tych wszystkich chorych i ich opiekunów którzy korzystają z tegoż portalu.
        Pozdrawiam wszystkich, którzy chcą być świętymi dedykując im kanon:
"Oświeć drogę mą, choćby na jeden krok i nie pozwól mi w miejscu stać.
Ciągle czekam na cud, abyś nowe pragnienie w moje serce wlał."
Byłem chory a odwiedziliście mnie. Zapraszam Was do siebie, póki jeszce jakoś mój mózg funkconuje.
Możecie mnie odwiedzić przez internet na forum KONICZYNKA - z nadzieją na lepsze jutro.

P.S Idę na 18:00 na Mszę św. pomodlić się za Was  wszystkich i po raz kolejny przyjąć sakrament chorych.

IRENA-EWA napisał:

Ile razy zdarzyło się Wam przyjmować sakrament namaszczenia chorych? Co o tym sądzicie?

Ja chyba z dziesięć razy, zawsze mnie wspierał...pomagał...dodawał sił...
Krzysiek też przyjmowal go w czasie swojej choroby kilkakrotnie.

Odwołuję pogotowie modlitewne w sprawie mojego przeżycia: NIE IDĘ NA OPERACJĘ...więcej w CAFE.

Myślę, że ten wątek zamienię na modlitwy za wszystkich chorych...

Trzymaj się Samograju,ja też będę pamietać:bedzie_ok:

To Światowy Dzień Chorego - Matki Boskiej z Lourdes! Ale trafiłaś
Będę pamiętać

....w związku z tym baaaardzo proszę o modlitwe za mnie, we środę szczególnie....