nigdy nie wiem co w takiej sytuacji powiedzieć, każde słowo wydaje się wtedy bez sensu i nie na miejscu wiem co czujesz, wiem jak to boli kiedy odchodzi ktoś bardzo nam bliski, ktoś kogo kochamy ...sama trzy lata temu byłam w takiej samej sytuacji dwa razy w ciągu 11tu miesięcy...siedziałam przy łóżku umierającej mamy na białaczkę a później przy bracie umierającym na chłoniaka
Anetko bądź dzielna pomyśl, że Mamie TAM jest lepiej, że nie cierpi.
Powiem Ci tak jak mnie ktoś powiedział po śmierci brata kiedy nie mogłam się z tym pogodzić: ludzie nie umierają dotąd dokąd są w naszej pamięci
to wiersz dla naszych bliskich [*]
Mam nadzieję ze....
Na anielskich wzgórzach...
Przez chmurki wzniesionych
Dostaliście od Pana naszego
Kącik bezpieczny, wieczną miłością wypełniony.
Niech Wam Aniołowie czas tam umilają
I moje wiersze do uszka cichutko szeptaja.
I pamiętajcie też o mnie-zwykłym męczenniku
Ja pamiętam i będę pamiętać...
Wy w moim sercu zawsze będziecie trwac!
Offline
Nie zgasło... Teraz świeci jeszcze jaśniej...
Niech odpoczywa w pokoju.
I Tobie, Anetko, życzę pokoju - pokoju serca
Offline
Anetka78......wczoraj był trudny dzień.... bardzo źle się czułam i...nie zaglądałam na forum.... jakiś dziwny niepokój ogarnął mnie po południu.....dziś wchodzę i... zamarłam
Anetko bardzo mi przykro.... bardzo...
Dzięki violka49, że napisałas tak pięknie...
alwerniAnka napisał:
Nie zgasło... Teraz świeci jeszcze jaśniej...
Tak, teraz mama oświetla drogę pielgrzymią na tej ziemi Tobie i Twoim bliskim... ONA JEST Z WAMI. "Non omnis moriar"- to słowa które niosą nadzieję mimo śmierci....
Anetko :* i na dalsze dni życia... bez mamy, ale przyjdzie czas, że uczucie jakim darzyłaś mamę przelejesz na kogoś, kogo Bóg postawi na Twojej drodze.... ale na to trzeba czasu.. pamięć o mamie nie umrze...
Umarłych wieczność dotąd trwa, dokąd pamięcią im się płaci.
Chwiejna waluta. Nie ma dnia by ktoś wieczności swej nie tracił.
(W.Szymborska)
Mama, będzie wiecznie żyła w Twoich wspomnieniach i tutaj... na naszym forum.. U nas nie ma "chwiejnej waluty" , pamiętaj o tym !!!
Offline
Też jestem Tobą, może nie tak na świeżo, ale serce dalej krwawi,
Niestety, im bardziej się kocha tym cierpienie bardziej nieporęczne.
Ktoś mądrze powiedział, że z tą utratą trzeba się zżyć, i tego Ci życzę
‘’Życie jest łatwiejsze niż się wydaje.
Wystarczy:
godzić się z tym, co nie do przyjęcia,
obywać się bez tego, co niezbędne
i znosić rzeczy nie do zniesienia.....’’
Offline
Anetko, jesteśmy z Tobą...
Kiedy będziesz miała ochotę, kiedy będziesz potrafiła, napisz o swojej mamie...nie o jej chorobie, ale o NIEJ - jaka była... niech pamięć o niej trwa.....w Twoim sercu i TUTAJ.
Offline
Przytulam Cię mocno Anetko.
I chociaż żadne słowa nie ukoją Twojego bólu, nie pomogą w rozpaczy i w żalu, to jednak napiszę Ci, że bardzo bardzo bardzo Ci współczuję. To ogromnie trudne przeżycie stracić Kogoś tak bliskiego.
Będę prosić Boga, by pomógł Ci przez to ciężkie doświadczenie przejść.
Kiedyś będziesz się jeszcze uśmiechać...
Dla Twojej Mamusi: Wieczne odpoczywanie....
Offline
O tak, choroba powoli przygotowała mnie do najgorszego. Chociaż do końca wierzyłam,że mamie uda się wyzdrowieć.
Mama była (nadal jest i będzie ) moją najlepszą przyjaciółką. Mogłam z nią o wszystkim pogadać, miałyśmy podobne gusty...
Nadal nie mogę w to uwierzyć, że nie mam już mamy przy sobie. Miała 57 lat...
Pamiętam ją jeszcze rok temu, fryzurka,szczupła laska, fajne ciuszki...
A ostatnio? Ogolona głowa, przykości, ciuchy takie jakie mogła na siebie założyć...
Wydaje mi się, że umarła zupełnie inna kobieta, a nie moja mamusia...
Życie jest cholernie nie sprawiedliwe... Łażą po świecie takie Binladeny, czy jacyś mordercy a ktoś kto nikomu nie zrobił krzywdy musiał umrzeć.
A mama tak bardzo chciała żyć. Miała wnuczkę Natalkę (2 latka i 10miesięcy). Muszę teraz bardzo dbać o to aby Natalka nie zapomniała o babci. Natalka cały czas się pyta kiedy Babcia Roma przyjdzie do domu...
Kubuś mój synek ma prawie roczek, on nie będzie babci w ogóle pamiętać...
Offline
Anetko, ja wierzę w to, że Pan Bóg wybiera najlepszy moment na przejście TAM - dla każdego.
A dla tych, którzy zostają TUTAJ, każdy moment odejścia kogoś bliskiego jest zły...
Ja po śmierci taty pocieszyłam się właśnie tym, że dla NIEGO to był najlepszy moment... Bo był.
Jestem przekonana, że Natalka i Kubuś będą znali babcię - dzięki Twoim wspomnieniom, opowieściom - to będzie BABCIA-LEGENDA
Offline
Tak Aniu zdjęcia są cudne.
Czytam właśnie artykuł Dobij mnie, córcia..... Ryczę jak głupia, łzy lecą mi na klawiaturę........
Rok temu na Boże Narodzenie zrobiłam takie zdjęcie grupowe całej naszej rodziny, przez głowę mi wtedy przeszło, że może to będą ostatnie święta z mamą
W lipcu jeszcze mamusia była z nami poza Krakowem. Co ja bym dała, żeby przeżyć jeszcze takie wakacje z mamą, z mamusią........
Przepraszam Aniu, że tu zamieszczam zdjęcie mojej mamusi, ale chciałam Wam JĄ pokazać
Offline
anetka 78 własnie wchodziłem do grona forumowiczów gdy wiadomosc o Twojej Mamie spadła na mnie jak grom. Była to pierwsza tak bezposrednia wiadomosc ze ktos przegrał nie równą walkę. Było mi bardzo przykro i pomyslałem Jezu Jedni żegnaja matki inni ojców - kazdy cierpi. Wiem ze Twojemu Tacie jest trudno sie odnależć - kobiety jakos łatwiej sobie radza w takich sytuacjach ja sobie nie wyobrazam mojego Taty jakby został sam dobrze ze Twój Tata ma Ciebie. Myslac o chorobie mego Taty zastanawiam sie czego mnie nauczył, co mi przekazał. Jestem człowiekiem, który nie lubi ludzi, tłoku, hałasu. Nie pałam do obcych szczególna zyczliwoscia a wręcz niechecią.. Czasami z góry uprzedzam sie do innych ze wzgledu na ich pierwsze gesty drobne zachowania. Teraz postanowiłem sobie że to co dla mojego Taty było i wciąż jest najwazniejsze bedzie najwazniejsze i dla mnie DRUGI CZŁOWIEK - dla niego przedewszystkim poszanowanie, usmiech, zyczliwość, zrozumienie, pomoc ale i poswiecenie i wsparcie. Chce by to jak ceni innych mój Tata bez wzgledu na to kim sa jakie maja poglady itd przetrwało we mnie i moze było przydatne innym choc w drobnych sprawach. Dzieki temu bede wiedział ze nawet jezeli Tata odejdzie to najwazniejsza jego nauka choc nigdy nie przekazał mi jej wprost ale pokazał ja swoim zyciem zmieni moje życie i bede lepszym człowiekiem. Moze nawet po to zachorował mój Tata bym docenił wiecej niz dostrzegałem.Pisze to bo w Twojej Mamie z pewnoscią też było cos co mozesz kontynuowac w swoim sercu, postepowaniu, postanowieniu, zyciu. Robiąc to coś poczujesz ze ona jest w Tobie, jest blisko bo Ona tez by cos tak zrobiła. Poczujesz wtedy ze nie odeszła tak ostatecznie i bez sensu. Przepraszam ze pozwoliłem sobie na tak długi wywód wobec Twojej sytuacji bo przeciez sie nie znamy, ale moze bedzie Tobie łatwiej a jezeli sie myle zapomnij o tym tekscie. Poprostu bardzo mnie wówczas dotkneło ze Twoja mamusia odeszła a zdjecia które zamiesciłas przywoałały wspomnienie Twoich słów z tamtego dnia.
Pozdrawiam
Wojtek
Offline
Gdynianka
Anetko, Twoja mamusia czuwa nad Tobą.
Była piękną kobietą... [*]
Offline
Strasznie mnie wzruszyły zdjęcia Twojej mamy anetko78...bije z nich ogromne ciepło.... i.... piękno....żal serce ściska i... szkoda, że nie było nam, wszystkim, którzy tu , na tym forum zagościli, dane spotkać się w innych okolicznościach...
Nie będę nic dodawać, bo wawik, jak zwykle, dotkął samego sedna i ubrał to w słowa....
Anetko, przeniosłam posty dotyczące Twojej Mamusi tutaj... to miejsce pamięci... wspomnień...
Offline