Strony: 1
W labiryncie nowotworowych naczyñ
bewacyzumab (Avastin)
przedruk:
¦wiat Nauki Luty 2008
W skrócie:
• Nieprawid³owo zbudowane i ¼le dzia³aj±ce naczynia krwiono¶ne s± typow± cech± guzów litych,
bezpo¶rednio zwi±zan± z ich z³o¶liwo¶ci±, a tak¿e upo¶ledzaj±c± dostarczenie leków do komórek
nowotworowych.
• Normalizacja naczyñ krwiono¶nych w guzie u³atwia jego penetracjê przez chemioterapeutyki i zwiêksza ich skuteczno¶æ.
• Niespodziewanie okaza³o siê, ¿e leki, które zaprojektowano do niszczenia naczyñ krwiono¶nych
w guzie, w pierwszej fazie dzia³ania naprawiaj± je, co daje nowe mo¿liwo¶ci leczenia
nowotworów, a tak¿e pozwala odtworzyæ normalne unaczynienie w przypadku innych chorób.
Uporz±dkowanie naczyniowego chaosu wewn±trz guzów nowotworowych daje nowe mo¿liwo¶ci ich zwalczania. Niespodziewan± pomoc± okaza³y siê
w tym leki zaprojektowane do niszczenia naczyñ (poni¿ej mowa o bewacyzumabie - Avastinie), . Mog± siê one przydaæ tak¿e w terapii chorób uk³adu kr±¿enia i siatkówki
Rakesh K. Jain
Rakesh K. Jain jest profesorem biologii nowotworów i dyrektorem Laboratorium Biologii Nowotworów Edwina L. Steele'a w dziale radiologii onkologicznej Massachusetts General Hospital i Harvard Medical School. W badaniach nad naczyniami krwiono¶nymi i limfatycznymi oraz ich ¶rodowiskiem tkankowym
integruje biologiê, obrazowanie, in¿ynieriê i matematykê. Zajmuje siê te¿ klinicznym zastosowaniem
do¶wiadczalnych odkryæ nauk podstawowych. Jest wdziêczny National Cancer Institute za sta³e wsparcie swych prac od 1980 roku i dziêkuje ponad 200 doktorantom, naukowcom na sta¿ach podoktorskich
i wspó³pracownikom z ca³ego ¶wiata, którzy towarzyszyli mu w niezwyk³ej podró¿y do wnêtrza guzów litych.
Jain doradza tak¿e kilku firmom farmaceutycznym i biotechnologicznym. Jest cz³onkiem National
Academy of Engineering i Institute of Medicine.
Bêd±c jeszcze doktorantem, mia³em w 1974 roku okazjê spojrzeæ na z³o¶liwe guzy zwyk³ej perspektywy. Pracowa³em wówczas w National Cancer Institute w laboratorium nie¿yj±cego ju¿ Pietra M. Gullina, który stworzy³ nowatorski system do do¶wiadczalnego badania biologii nowotworów: guz by³ po³±czony z uk³adem krwiono¶nym szczura tylko jedna têtnic± i jedn± ¿y³±. Jako in¿ynier chemik zdecydowa³em siê wykorzystaæ tê okazjê, aby zmierzyæ ile leku podanego zwierzêciu dop³ynie do guza i ile z niego powróci. Okaza³o siê, ¿e wiêkszo¶æ wstrzykniêtej substancji w ogóle nie zatrzyma³a siê u celu. Co gorsza, ta niewielka ilo¶æ, której siê uda³o, by³a rozmieszczona nierównomiernie – do niektórych miejsc prawie w ogóle nie dotar³a.
Natychmiast zwróci³em uwagê na to, ¿e komórki, które nie otrzymaj± dostatecznej dawki zaordynowanego leku przeciwnowotworowego, mog± prze¿yæ i nawet je¶li s± nieliczne, wcze¶niej czy pó¼niej guz odro¶nie.
In¿yniersk± czê¶æ mojej natury zafrapowa³ problem krwiono¶nej infrastruktury nowotworu, ewidentnej przeszkody w podawaniu leków onkologicznych.
Przez nastêpne dziesiêciolecia wraz z moimi wspó³pracownikami poszukiwa³em przyczyn nieprawid³owej budowy naczyñ krwiono¶nych guzów. Badali¶my te¿, jak ten naczyniowy chaos utrudnia prowadzenie tradycyjnych terapii przeciwnowotworowych i bezpo¶rednio wi±¿ siê z niektórymi z³o¶liwymi cechami guzów litych. Na podstawie tych obserwacji opracowali¶my sposoby normalizacji unaczynienia nowotworów i z powodzeniem przetestowali¶my je na myszach. Podczas tych badañ odkryli¶my swoisty paradoks - klasa leków zaprojektowanych do niszczenia naczyñ krwiono¶nych w guzach w rzeczywisto¶ci najpierw je naprawia, a w tej fazie inne leki przeciwnowotworowe dzia³aj± o wiele skuteczniej.
Dziêki postêpowi badañ w ostatnich latach mogli¶my ju¿ przetestowaæ ten pomys³ na pacjentach. Trudno opisaæ, z jak± rado¶ci± przyjêli¶my pierwsze wyniki: zgodnie z naszymi przewidywaniami guzy zmniejszy³y siê w reakcji na normalizacjê ich naczyñ. Potrzeba jeszcze wiele wysi³ku, zanim dopracujemy tê terapiê i ocenimy jej u¿yteczno¶æ. Ale to, czego ju¿ siê nauczyli¶my o naprawie naczyñ, umo¿liwia badania nad leczeniem innych zaburzeñ naczyniowych, na przyk³ad zwyrodnienia plamki ¿ó³tej, które jest jedn± z g³ównych przyczyn ¶lepoty w starzej±cych siê spo³eczeñstwach krajów rozwiniêtych.
Popl±tane ¶cie¿ki
Podró¿, która doprowadzi³a do naszych niedawnych sukcesów, zacz±³em tak naprawdê kilka lat po ukoñczeniu studiów doktoranckich. Chc±c odkryæ, dlaczego leki nie wnikaj± do guzów równomiernie, wraz z kolegami po stanowili¶my najpierw prze¶ledziæ ka¿dy z etapów tego procesu u gryzoni. Wykorzystuj±c rozmaite techniki, obserwowali¶my wêdrówkê leków przez drobne naczyñka krwiono¶ne guza, nastêpnie przez ich ¶ciany do otaczaj±cej tkanki, potem do wnêtrza komórek nowotworowych, a w koñcu z powrotem, z guza do reszty ustroju. Razem z moimi studentami i wspó³pracownikami rozwinêli¶my metody.
¶ledzenia cz±steczek, m.in. tlenu, we wnêtrzu naczyñ krwiono¶nych i tkanek. Nauczyli¶my siê nawet podgl±daæ w³±czanie siê i wy³±czanie genów w komórkach.
Od pocz±tku by³o jasne, ¿e naczynia krwiono¶ne w guzach niezbyt przypominaj± normalne. Zdrowe tkanki s± od¿ywiane przez proste têtnice, te rozga³êziaj± siê w przewidywalny sposób na coraz mniejsze, a w koñcu na naczynia w³osowate, tworz±c docieraj±c± wszêdzie sieæ, która dostarcza komórkom tlen i sk³adniki od¿ywcze. Nowe naczynia krwiono¶ne, których wzrost jest stymulowany przez guzy, uk³adaj± siê raczej w popl±tany supe³. £±cz± siê ze sob± losowo, czê¶æ ga³êzi jest za du¿a, pojawiaj± siê dodatkowe niedojrza³e naczynia w³osowate, a w niektórych obszarach naczyñ w ogóle nie ma.
Po wielu latach pracy zdo³ali¶my opisaæ procesy rz±dz±ce przep³ywem p³ynów, leków i komórek w tym labiryncie i uzyskaæ wgl±d w konsekwencje tych nieprawid³owo¶ci. Obraz, który siê wy³oni³, by³ ponury: od razu zrozumieli¶my, ¿e naczynia krwiono¶ne guza s± nie tylko b³êdnie po³±czone i rozmieszczone, ale tak¿e nieprawid³owo zbudowane i ¼le funkcjonuj±. Odkryli¶my, ¿e w niektórych pr±d krwi jest do¶æ wartki, w innych slaby, a w jeszcze innych okresowo zawraca. Taki rozk³ad przep³ywów utrudnia jednolite rozprowadzenie leku w guzie. Ponadto pewne odcinki ¶cian naczyñ wrêcz przeciekaj±, podczas gdy inne s± wyj±tkowo nieprzepuszczalne, przez co leki i inne cz±steczki, którym w ogóle uda³o siê dostaæ do tego labiryntu, nierównomiernie przenikaj± do nieprawid³owej tkanki.
Kiedy zaczêli¶my badaæ przyczyny tej nierównomiernej przepuszczalno¶ci, odkryli¶my, ¿e w czê¶ci: guzów pory w ¶cianach naczyñ maja a¿ jeden-dwa mikrometry ¶rednicy, czyli s± ponad sto razy wiêksze ni¿ normalnie.
W tak zbudowanych naczyniach niemo¿liwe jest utrzymanie w³a¶ciwego gradientu ci¶nieñ.
Prawid³owe ci¶nienie p³ynu jest zwykle znacz nie wy¿sze w naczyniu ni¿ w otaczaj±cych je tkankach Jednak gdy jego ¶ciana jest bardzo porowata, p³yn wycieka i zwiêksza ci¶nienie na zewn±trz naczynia, dopóki nie zrówna siê ono z tym wewn±trz.
Tak nienaturalny gradient ci¶nieñ to nie tylko przeszkoda w dotarciu leku do komórek. Gromadz±cy siê p³yn miêdzykomórkowy powoduje obrzêk wewn±trz i wokó³ guza. W przypadku guzów mózgu, ulokowanych w przestrzeni o rozmiarach ograniczonych przez czaszkê, obrzêk staje siê sam w sobie powa¿nym problemem, czêsto zagra¿aj±c ¿yciu. W nowotworach innych typów p³yn przesiêkowy gromadzi siê w jamach da³a. Gdziekolwiek trafi, niesie ze sob± komórki rakowe, a tak¿e ró¿ne wyprodukowane przez guz bia³ka, które stymuluj± wzrost nowych naczyñ krwiono¶nych i limfatycznych w okolicznych tkankach i wêz³ach ch³onnych.
Te naczynia mog± pó¼niej pos³u¿yæ jako szlaki wêdrówek komórek rakowych do innych czê¶ci organizmu, czyli rozwoju przerzutów.
Jakby ma³o by³o problemów z nierównomiern± dystrybucj± leków i przeciekaniem p³ynu przez nieszczelne ¶ciany, nieprawid³owe naczynia guza tworz± tak¿e wybitnie nienaturalne mikro ¶rodowisko w jego wnêtrzu. Do wielu jego rejonów nie docieraj±, a nawet tam, gdzie docieraj±, czêsto nie dostarczaj± odpowiedniej ilo¶ci tlenu. Wskutek tego we wnêtrzu guza panuje zwykle stan niedotlenienia i wysoka kwasowo¶æ. Niedotlenienie komórki nowotworowe staj± siê bardziej agresywne i sk³onne do tworzenia przerzutów. Co gorsza, komórki uk³adu odporno¶ciowego, które mog³yby pomóc w walce z guzem, w takich warunkach nie dzia³aj±. To samo dotyczy radioterapii i czê¶ci leków stosowanych w chemioterapii, których dzia³anie opiera siê na procesach chemicznych wykorzystuj±cych tlen do niszczenia komórek
nowotworowych.
Badania prostych, zdawa³oby siê, nieprawid³owo¶ci w transporcie leków do guza doprowadzi³y zatem do odkrycia licznych mechanizmów upo¶ledzenia terapii przez patologiczne naczynia krwiono¶ne nowotworów.
Istnienia wielu z nich pocz±tkowo nawet nie podejrzewa³em. Ten etap naszych prac podsumowa³em w 1994 na ³amach Scientific Amer.
can [patrz: Rakesh K. Jain „Bariery utrudniaj±ce wnikanie leków do guzów litych"; ¦wiat Nauki, wrzesieñ 1994]. Ju¿ wtedy zebrane obserwacje sk³oni³y mnie i moich wspó³pracowników do przypuszczeñ, ¿e gdyby¶my umieli naprawiæ strukturê i funkcjonowanie naczyñ krwiono¶nych zwi±zanych z guzem, mieliby¶my szansê unormowaæ jego mikro ¶rodowisko i tym sposobem poprawiæ skuteczno¶æ terapii przeciwnowotworowych. Aby to osi±gn±æ, trzeba by³o najpierw lepiej zrozumieæ, dlaczego naczynia krwiono¶ne w guzie staj± siê nieprawid³owe i co ten stan podtrzymuje.
Przywracanie równowagi
Zaczêli¶my siê przygl±daæ cz±steczkom zaanga¿owanym w powstawanie normalnych naczyñ krwiono¶nych, czyli angiogenezê, w tym tej najwa¿niejszej - czynnikowi wzrostu ¶ródb³onka naczyniowego (VEGF - vascular en-dothelial growth factor). VEGF zosta³ odkryty przez mojego kolegê z Harvard University, Harolda Dvoraka, i nazwany przez niego czynnikiem przepuszczalno¶ci naczyñ. Pobudza on prze¿ycie i namna¿anie siê komórek ¶ródb³onka, tworz±cych wewnêtrzn± warstwê naczyñ krwiono¶nych, a w nadmiarze - zwiêksza przepuszczalno¶æ naczyñ (st±d jego pierwotna nazwa). Jednak w normalnych tkankach zbiorcze dzia³anie tego bia³ka i innych stymuluj±cych wzrost cz±steczek jest równowa¿one przez naturalne zwi±zki antyangiogenne, w tym trombospondynê, które hamuj± wzrost naczyñ.
Kiedy tkanki, czy to zdrowe, czy chore, potrzebuj± nowych naczyñ krwiono¶nych, zwiêkszaj± produkcjê cz±steczek stymuluj±cych angiogenezê i zmniejszaj± produkcjê jej inhibitorów, przesuwaj±c w ten sposób równowagê w stronê tworzenia nowych naczyñ.
W normalnych warunkach, na przyk³ad podczas gojenia siê ran, równowaga miêdzy czynnikami wzrostu a ich inhibitorami powraca, gdy nowe naczynia ju¿ powstan±. Ale w nowotworach i w wielu innych przewlek³ych chorobach utrzymuje siê nierównowaga, a naczynia staj± siê coraz bardziej nieprawid³owe.
Poniewa¿ wiêkszo¶æ guzów litych zawiera du¿o VEGF, podejrzewa³em, ¿e usuniêcie jego nadmiaru lub zaburzenie sygna³u, który wysy³a, mog³oby przywróciæ równowagê i spowodowaæ, ¿e naczynia guza choæ czê¶ciowo wróc± do normalnego stanu. Inn± drog± prowadz±c± do normalizacji naczyñ mog³oby byæ zwiêkszenie stê¿enia czynników hamuj±cych angiogenezê. Przypuszcza³em te¿, ¿e w nowym stanie naczynia nie przetrwaj± d³ugo - albo zostan± zniszczone przez silne inhibitory, albo powróc± do poprzedniej formy, je¶li guz nauczy siê produkowaæ inne czynniki wzrostowe, na przy k³ad zasadowy czynnik wzrostu fibroblastów (bFGF - basic fibroblast growth factor), który pod wieloma wzglêdami mo¿e na¶ladowaæ VEGF. Jedynym sposobem, ¿eby to sprawdziæ, by³o wypróbowanie dzia³ania inhibitorów angiogenezy na guzach.
W 1995 roku pracowano ju¿ nad terapeutycznymi przeciwcia³ami, które neutralizuj± dzia³anie VEGF, wiêc mogli¶my je wykorzystaæ do przetestowania naszego pomys³u na myszach. Jedne przeciwcia³a ³±cz± siê bezpo¶rednio z VEGF, blokuj±c wi±zanie siê go do receptorów na powierzchni komórki i przekazywanie sygna³u do wzrostu komórkom ¶ródb³onka. Inne za¶ blokuj± receptory VEGF, uniemo¿liwiaj±c przy³±czenie siê tego czynnika. Zastosowanie inhibitorów obu typów powodowa³o, ¿e niektóre spo¶ród niedojrza³ych i ¼le dzia³aj±cych naczyñ, tak charakterystycznych dla guzów nowotworowych, rozpada³y siê, a inne ulega³y przebudowie i przypomina³y normalne. Stawa³y siê mniej przepuszczalne, wê¿sze i mniej spl±tane. Stwierdzili¶my te¿ poprawê ich funkcjonowania: spadek ci¶nienia p³ynu miêdzykomórkowego, zwiêkszenie natlenienia tkanek i lepsze wnikanie leków.
Choæ podekscytowa³y nas te wyniki oraz fakt, ¿e innym naukowcom uda³o siê powtórzyæ nasze do¶wiadczenia z podobnym skutkiem, nadal nie wiedzieli¶my, czy nasze metody zadzia³aj± na ludzi tak samo jak na zwierzêta.
Wielu badaczy odnosi³o siê do naszych pomys³ów ze zrozumia³ym sceptycyzmem. Pod koniec lat dziewiêædziesi±tych, kiedy po raz pierwszy publicznie przedstawi³em pomys³ normalizacji naczyñ krwiono¶nych w guzach, naukowcy z uniwersytetów i firm farmaceutycznych pracowali nad lekami niszcz±cymi naczynia. Wychodzili od hipotezy zaproponowanej w 1971 roku przez mojego kolegê z Harvardu, Judê Folkmana, wed³ug które guz mo¿na zag³odziæ, traktuj±c go lekami antyangiogennymi [patrz: Rakesh K. Jain i Peter Carmeliet „Naczynia ¿ycia i ¶mierci"; ¦wiat Nauki, marzec 2002]. Rzeczywi¶cie, lek o na zwie bewacyzumab (Avastin), zaaprobowany w 2004 roku przez amerykañsk± Agencjê ds. ¯ywno¶ci i Leków (FDA) do stosowania w leczeniu nowotworów, to przeciwcia³o neutralizuj±ce VEGF, opracowane z my¶l± o dzia³aniu antyangiogennym.
Badania laboratoryjne i kliniczne wykaza³y, ¿e bewacyzumab niszczy naczynia krwiono¶ne w guzach u zwierz±t i ludzi. Niemniej stosowany samodzielnie nie wyd³u¿a ¿ycia chorych na raka. Jedynie w badaniu klinicznym, które rozstrzygnê³o o jego zarejestrowaniu przez FDA, zwiêksza³ ca³kowit± prze¿ywalno¶æ w¶ród pacjentów z zaawansowanym rakiem jelita grubego, ale tylko stosowany razem ze standardow± chemioterapi±. Ten wynik wydawa³ siê wtedy paradoksalny. W zasadzie lek niszcz±cy naczynia krwiono¶ne powinien obni¿aæ skuteczno¶æ chemioterapii, poniewa¿ dostarczenie chemioterapeutyków do komórek nowotworowych wymaga istnienia dzia³aj±cych naczyñ krwiono¶nych. Niektóre opublikowane wcze¶niej badania rzeczywi¶cie pokazywa³y, ¿e ¶rodki antyangiogenne mog± przeszkadzaæ w radio- i chemioterapii. Jak zatem pogodziæ te wyniki?
Nasz zespó³ znalaz³ odpowied¼ na to pytanie dziêki dok³adnym badaniom struktury i funkcjonowania naczyñ krwiono¶nych w guzach pacjentów z rakiem odbytnicy otrzymuj±cych bewacyzumab oraz skojarzon± chemio- i radioterapiê w ramach badañ klinicznych przeprowadzonych w 2002 w National Cancer Institute przez Christophera Willetta, obecnie pracuj±cego w Duke University Medical Center. Bardzo szybko zauwa¿yli¶my, ¿e zmiany w unaczynieniu guzów nie ogranicza³y siê do prostego niszczenia naczyñ. Dwa tygodnie po wstrzykniêciu bewacyzumabu przep³yw krwi w guzach spad³ o 30-50% u sze¶ciu pacjentów. Gêsto¶æ naczyñ w³osowatych, ca³kowita liczba naczyñ krwiono¶nych oraz ci¶nienie p³ynu miêdzykomórkowego w guzach tak¿e siê zmniejszy³y. Ponadto komórki guza, które nie mia³y ju¿ dostêpu do zniszczonych lekiem naczyñ, czê¶ciej ginê³y w procesie apoptozy, czyli programowanej¶mierci komórki, charakterystycznej odpowiedzi na brak tlenu i sk³adników od¿ywczych. Zaskoczy³o nas jednak, ¿e nie towarzyszy³o temu zmniejszenie zu¿ycia energii przez guz, zmierzone za pomoc± oceny wychwytu znakowanej glukozy. A tego nale¿a³o oczekiwaæ, gdyby nowotwór by³ tylko g³odzony. Wygl±da³o na to, ¿e ocala³e i „naprawione" naczynia w guzie wydajniej zaspokaja³y potrzeby energetyczne pozosta³ych komórek nowotworowych. Ponadto tempo proliferacji komórek rakowych w niektórych guzach wzros³o, odzwierciedlaj±c ich dostêp do lepiej dzia³aj±cych naczyñ i normalizacjê mikro¶rodowiska w tkance. Zwiêkszenie proliferacji z jednej strony grozi przy¶pieszeniem wzrostu guza i nie jest zjawiskiem po¿±danym, ale z drugiej strony komórki mno¿±ce siê powinny byæ bardziej wra¿liwe na standardowe chemioterapeutyki, które zazwyczaj dzia³aj± w³a¶nie na tym etapie cyklu komórkowego.
Wyniki te ³±cznie da³y wgl±d w rzeczywisty mechanizm dzia³ania bewacyzumabu i podobnych leków, wyja¶niaj±c, dlaczego przez jaki¶ czas mog± poprawiaæ skuteczno¶æ radio- i chemioterapii. Poniewa¿ bewacyzumab blokuje dzia³anie VEGÊ czê¶æ naczyñ w guzie jest niszczona od razu, a pozosta³e „normalniej±". Skutkiem tego jest poprawa mikro¶rodowiska guza oraz zwiêkszenie podatno¶ci komórek nowotworowych na pewne leki, które s± teraz skuteczniej do nich dostarczane.
Okres wzglêdnie prawid³owego funkcjonowania naczyñ nowotworowych to hipotetycznie czas najwiêkszej efektywno¶ci ró¿nych terapii przeciwnowotworowych.
Okienko mo¿liwo¶ci
Aby w praktyce wykorzystaæ nowe informacje o wspó³dzia³aniu terapii antyangiogennej z radio- czy chemioterapi±, onkolog musi wiedzieæ, kiedy naczynia krwiono¶ne w guzie pacjenta zaczynaj± wracaæ do normy i jak d³ugo utrzyma siê ten stan. Wrócili¶my wiêc do eksperymentów na myszach, ¿eby lepiej scharakteryzowaæ ten czas, który nazwali¶my „okresem normalizacji". Wykorzystali¶my zwierzêcy model guzów mózgu i badali¶my efekt podania przeciwcia³a zaprojektowanego tak, by blokowa³o g³ówny receptor VEGF w komórkach ¶ródb³onka. Ju¿ po jednym dniu zauwa¿alne by³y oznaki rozpoczynaj±cej siê normalizacji naczyñ krwiono¶nych. Podczas okresu normalizacji - który trwa tylko od piêciu do sze¶ciu dni - natlenienie guza wzrasta³o, a radioterapia dawa³a najlepsze wyniki. Pó¼niej tak¿e inne grupy w do¶wiadczeniach na zwierzêtach potwierdzi³y nasze obserwacje. Zebranych dowodów by³o tyle, ¿e dostali¶my zgodê na przeprowadzenie w National Cancer Institute kolejnego badania klinicznego na ludziach. Zakoñczona zaledwie roktemu próba, prowadzona przez Tr±cy Batchelor i Gregory'ego Sorensena, moich kolegów z Massachusetts General Hospital, objê³a 30 osób, u których guzy mózgu, zwane glejakami, odrasta³y mimo agresywnego leczenia chirurgicznego, radio- i chemioterapii. Pacjenci z tak zaawansowan± chorob± zwykle nie prze¿ywaj± sze¶ciu miesiêcy.
W ramach próby chorzy codziennie otrzymywali doustn± dawkê cediranibu (AZD2171, Recentin), eksperymentalnego leku, który silnie hamuje trzy g³ówne receptory VEGÊ Zaawansowane techniki obrazowania umo¿liwi³y nam ¶ledzenie dzia³ania leku na guzy. Efekty zobaczyli¶my niemal od razu Oznaki normalizacji, w tym zmniejszenie ¶rednicy i przepuszczalno¶ci naczyñ, trzymywa³y siê co najmniej 28 dni, a niektóre - nawet przez ca³y czas trwania ba dania, czyli cztery miesi±ce. Ponadto, zgodnie z przewidywaniami wynikaj±cymi z naszego modelu, normalizacji naczyñ towarzyszy³o zmniejszenie obrzêku guza i jego s±siedztwa, widoczne przez ca³y okres podawania leku.
Poniewa¿ blokada receptorów VEGF daje silne dzia³ania niepo¿±dane, niektórzy prosili o przerwê w terapii. Dziêki temu mogli¶my za obserwowaæ, ¿e po odstawieniu leku naczynia guza znów staj± siê nieprawid³owe, a po jego powtórnym podaniu powracaj± do normy. Dziêki tej pracy po raz pierwszy uda³o siê okre¶liæ, jak d³ugo u ludzi trwa okres normalizacji naczyñ, i doprowadziæ do trwaj±cej obecnie znacznie wiêkszej próby klinicznej, która obejmuje 300 osób i ma na celu dok³adniejsze zbadanie roli cediranibu, stosowanego w po³±czeniu z chemioterapi± lub samodzielnie, w leczeniu glejaka. Badamy te¿ efektywno¶æ innych zwi±zków antyangiogennych w zestawieniu z tradycyjnymi terapiami w leczeniu nowo zdiagnozowanych lub nawracaj±cych nowotworów innych typów. Równocze¶nie szukam) sposobów na rozci±gniêcie okresu normalizacji, co pozwoli³oby wyd³u¿yæ prze¿ycie z miesiêcy do lat. W ka¿dej proponowanej strategii naprawy naczyñ trzeba braæ pod uwagê, ¿e samo zablokowanie VEGF nie zawsze wystarcza do osi±gniêcia lub utrzymania normalizacji, poniewa¿ nowotwory mog± zacz±æ produkowaæ inne czynniki wzrostu, ¿eby zast±piæ brak sygna³ów wysy³anych przez VEGÊ Na przyk³ad rosn±ce guzy oprócz VEGF wytwarzaj± wiele dodatkowych czynników proangiogennych, wiêc ich naczynia mog± stopniowo przestaæ reagowaæ na terapie bewacyzumabem i podobnymi lekami.
U pacjentów chorych na raka odbytnicy odkryli¶my na przyk³ad, ¿e po podaniu bewacyzumabu we krwi wzrasta³ poziom VEGF i podobnej cz±steczki PIGF (placental growth factor -lozyskowego czynnika wzrostu), co sugeruje, ze guz lub inne tkanki zaczynaj± produkowaæ wiej tych czynników. A u pacjentów z nawracaj±cym glejakiem stê¿enie wielu innych cz±steczek o dzia³aniu proangiogennym ros³o kiedy guzy przestawa³y reagowaæ na terapie cediranibem. To zró¿nicowanie sygna³ów prowzrostowych ilustruje jakim wyzwaniem bêdzie dla onkologow indywidualne dobranie ka¿demu pacjentowi i mieszanki leków pasuj±cych do profilu molekularnego guzów pierwotnych i przerzutowych, który w dodatku mo¿e siê z czasem zmieniaæ. Warto jednak zauwa¿yæ, ¿e dostêpne narzêdzia stymuluj±ce normalizacjê naczyñ nie ograniczaj± siê do leków dzia³aj±cych bezpo¶rednio na VEGF i inne czynniki wzrostu. Na przyk³ad ostatnio dowiedli¶my na myszach, ¿e trastuzumab (Herceptin) - przeciwcia³o przeciw bia³ku HER2 wystêpuj±cemu na powierzchni komórek guza, zalecane co czwartej kobiecie z rakiem piersi – mo¿e wyzwalaæ odpowied¼ podobn± do tej wywo³ywanej przez mieszankê czynników antyangiogennych. czyli normalizowaæ naczynia guza. Herceptyna po¶rednio obni¿a produkcjê kilku proangiogennych cz±steczek przez komórki, zwiêkszaj±c równocze¶nie produkcjê antyangiogennej trombospondyny-1.
Oprócz identyfikacji starych i opracowania nowych leków dzia³aj±cych normalizuj±co na naczynia wa¿ne jest znalezienie najmniej inwazyjnych i najtañszych sposobów monitorowania procesu normalizacji, aby jak najefektywniej wykorzystaæ go podczas terapii.
Wraz z moimi wspó³pracownikami poszukujemy wiêc tzw. biomarkerów - ³atwych do zmierzenia oznak tego, co dzieje siê we wnê trzu guza, które pomog± okre¶liæ, kiedy siê zaczyna i jak d³ugo trwa okres normalizacyjnemu poszczególnych pacjentów. Takimi markerami mog± byæ na przyk³ad bia³ka we krwi lub w moczu, których poziom w tym czasie wzrasta lub spada.
Odkrycie, ¿e leki antyangiogenne mog± normalizowaæ naczynia, nie podwa¿a sensowno¶ci wykorzystania ich w celu, w jakim zosta³y stworzone. Je¶li lek jest na tyle mocny i specyficzny, ¿eby zniszczyæ wystarczaj±co du¿o naczyñ w guzie i w konsekwencji go zag³odziæ, ratuj±c tym sposobem ¿ycie chorego, wszyscy bêd± zadowoleni. Ale dziêki mo¿liwo¶ci wykorzystania tych ¶rodków tak¿e do naprawy naczyñ zyskali¶my broñ, któr± mo¿emy atakowaæ nowotwór z wiêcej ni¿ jednej strony. Na d³u¿sz± metê te badania mog± te¿ pomóc wielu milionom ludzi na ¶wiecie, którzy cierpi± na inne choroby zwi±zane z nieprawid³owym unaczynieniem, na przyk³ad zwyrodnienie plamki ¿ó³tej czy mia¿d¿ycê
Ponad 30 lat temu, kiedy wkracza³em na ¶cie¿kê badania popl±tanych i dysfunkcyjnych naczyñ krwiono¶nych w guzach, nie wyobra¿a ³em sobie, dok±d mnie zaprowadzi. Nie przypuszcza³em te¿, ¿e nadejdzie dzieñ, w którym pacjent z chorob± naczyñ bêdzie móg³ pój¶æ do lekarza, zmierzyæ poziom biomarkerów i otrzymaæ indywidualnie dobrany zestaw leków normalizuj±cych te naczynia. Dzi¶ s±dzê, ¿e dzieñ ten jest ju¿ blisko
Naprawa naczyñ: nie tylko w raku
Setki milionów ludzi na ca³ym ¶wiecie cierpi± na nie nowotworowe choroby zwi±zane z nieprawid³owo¶ciami unaczynienia tkanek. Modulacja wzrostu i funkcjonowania naczyñ krwiono¶nych mo¿e siê okazaæ kluczowym elementem ich terapii. Tak dzia³aj±ce leki mog± wiêc wywrzeæ olbrzymi wp³yw na zdrowie spo³eczeñstwa.
Najpowszechniejszym problemem z tej kategorii jest mia¿d¿yca - choroba têtnic polegaj±ca na gromadzeniu siê z³ogów t³uszczów w postaci blaszek w wewnêtrznych warstwach ¶cian naczyñ krwiono¶nych. Wewn±trz takich z³ogów zbieraj± siê prozapalne komórki krwi i najrozmaitsze ¶mieci, stopniowo zwiêkszaj±c ich rozmiary. Z czasem w tej masie pojawiaj± siê od¿ywiaj±ce j± nowe naczynia, które – podobnie jak w przypadku nowotworów - czêsto s± zbyt przepuszczalne i popl±tane. Teoretycznie zastosowanie leków antyangiogennych powinno znormalizowaæ naczynia we wnêtrzu p³ytek, czyli zatrzymaæ powiêkszanie siê z³ogów i zmniejszyæ szanse na ichpêkniêcie.
Choroby oczu, na przyk³ad retinopatiê cukrzycow± czy wysiêkow± postaæ zwyrodnienia plamki ¿ó³tej (AMD - age-related macular degeneration), tak¿e cechuje nieprawid³owe unaczynienie podobne do tego w guzach litych. Znakiem rozpoznawczym wysiêkowego zwyrodnienia plamki ¿ó³tej jest w³a¶nie nadmierna przepuszczalno¶æ naczyñ krwiono¶nych w siatkówce. W rezultacie osocze krwi przes±cza siê do s±siednich tkanek, powoduj±c ca³kowit± lub czê¶ciow± utratê wzroku. Tylko w USA na tê chorobê cierpi ponad 9 min osób. Nic wiêc dziwnego, ¿e je¶li pomin±æ nowotwory, leki antyangiogenne przynios³y najwiêkszy postêp w leczeniu w³a¶nie
wysiêkowej postaci AMD. Do terapii tej choroby dopuszczono ju¿ dwa inhibitory VEGF, ranibizumab (Lucentis) i pegaptinib (Macugen), które dzia³aj±, prawdopodobnie normalizuj±c zbytni± przepuszczalno¶æ naczyñ.
Ta sama zasada mo¿e siê okazaæ u¿yteczna w kontrolowaniu chorób powoduj±cych gromadzenie siê p³ynów w tkankach (obrzêki), a tak¿e w in¿ynierii tkankowej i medycynie regeneracyjnej, które wymagaj± stworzenia i utrzymania normalnie funkcjonuj±cej sieci naczyñ.
JE¦LI CHCESZ WIEDZIEÆ WIÊCEJ
Antiangiogenic Therapy for Norma-lization of Atherosclerotic Plaque Vasculature: A Potential Strategy for Plaque Stabilization. Rakesh K.
Jain i in.;
Nature Clinical Practice Cardiovascular Medicine, tom 4, nr 9, s. 491-503; IX/2007.
Angiogenesis in Brain Tumors. Ra-kesh K. Jain i in.; Nature Reviews Neuroscience, tom 8, s. 610-622; VIII/2007.
Lessons from Phase III Trials of Anti-VEGF Therapy for Cancer. Rakesh K. Jain, Dan G. Duda. Jeffrey W. Clark i Jay S. Loeffler; Nature Clinical Practice Oncology, tom 3, nr l,s. 24-40; 1/2006.
Normalization of the Tumor Vasculature: An Emerging Concept in Anti-Angiogenic Therapy of Cancer. Rakesh K. Jain; Science, tom 307, s. 58-62; 1/2005.
Wiêcej artyku³ów Rakesha K. Jaina i animacje przedstawiaj±ce normalizacjê naczyñ mo¿na znale¼æ na stronie: http://steele.mgh.harvard.edu/
Opracowa³: Crono5
¿ród³o: www.glejak.pl
Offline
Strony: 1