Ogłoszenie

"KONICZYNKA" czyli FORUM z nadzieją na lepsze jutro...
...jest miejscem wymiany doświadczeń, wspierania się w chorobie, doradzania, podtrzymywania na duchu...
Glejak to trudny przeciwnik, walczmy razem =>
"Niech nasza droga będzie wspólna...", jak mówi JPII słowami umieszczonymi na dole bannera.
Zarejestrowani użytkownicy mogą korzystać z szybkiej pomocy, pisząc o swoim problemie w ChatBoxie.
Polecamy fora o podobnej tematyce:
forum glejak - to istna skarbnica wiedzy i mili, zawsze chętni do pomocy userzy i ekipa
oraz forum pro-salute - gdzie jest wiele wątków pobocznych, towarzyszących chorobie nowotworowej...

Drogi Gościu, umacniaj swoją wiarę, nie trać nadziei i... kochaj z całych sił!!!
samograj

#1 2009-04-23 07:40:01

veise

5668655
Skąd: Słupca
Zarejestrowany: 2009-04-22
Posty: 42
WWW

Polscy lekarze rozłożyli ręce

Polscy lekarze rozłożyli ręce, amerykańscy uratowali gdańszczankę. Fundacja "Podaruj Mi Życie" znalazła sponsora
Po siedmiu latach dramatycznej walki o życie chorej na raka Karoliny Steinke gdańscy lekarze w końcu się poddali. Nastolatkę czekała już tylko śmierć. Opiekująca się nią Fundacja "Podaruj Mi Życie" nie dała jednak za wygraną. Zabrała dziewczynę do Chicago. Zastosowana przez amerykańskich onkologów drakońska terapia dała zadziwiające rezultaty. Zniknęły wszystkie przerzuty. Po raku nie ma śladu. Karolinka jest jeszcze bardzo słaba, ale odzyskała nadzieję. We wrześniu wróci do Polski.
Gdańscy lekarze nie ukrywają - choć na leczenie chorych na raka dzieci nie żałuje się w Polsce pieniędzy, amerykańska onkologia wyprzedza o kilka dobrych lat nie tylko nasz kraj, ale i całą Europę.

Siedem lat temu u dwunastoletniej Karolinki wykryto jeden z najgorzej rokujących nowotworów złośliwych - mięsaka. Guz umiejscowił się w kości, chirurdzy musieli amputować jej rękę do stawu łokciowego. Rak nie dał jednak za wygraną. Z powodu przerzutów do płuc Karolina przeszła aż pięć operacji. Leczono ją chemioterapią i naświetlaniami. W końcu amputowano jej całą rękę. Nie sposób opisać cierpienia, na jakie skazała dziewczynkę choroba.

- Akceptowała każdą metodę leczenia, znosiła je z uśmiechem - wspomina dr Małgorzata Szumera z Kliniki Pediatrii w gdańskim Szpitalu Wojewódzkim. W przerwach między kolejnymi kuracjami zdała maturę i dostała się na studia. Fundacja "Podaruj Mi Życie" obiecała kupić jej w Stanach Zjednoczonych biomedyczną protezę ręki.

Jesienią ubiegłego roku przyszedł jednak kryzys.

- Tym razem zmiany nowotworowe pojawiły się nie tylko w płucach i śródpiersiu, ale nawet w kości twarzoczaszki - opowiada Krystyna Rucińska, prezes Fundacji "Podaruj Mi Życie", którą Karolina nazywa "drugą mamą". Były w zbyt wielu miejscach, by chirurdzy mogli je usunąć. W dniu 19 urodzin po raz pierwszy usłyszała z ust lekarzy - za późno, nic się już nie da zrobić. Potwierdził to prof. Jerzy Kowalczyk, krajowy konsultant w dziedzinie onkologii dziecięcej.

- Nie byłam w stanie tego słuchać - przyznaje Krystyna Rucińska. W podziękowaniu dla Polonii organizowała właśnie koncert w Chicago. Zabrała ze sobą załamaną Karolinę. Polsko-amerykańscy przyjaciele przyjęli je z otwartymi ramionami. Co dwa tygodnie trzeba było przepłukiwać cewnik, który dziewczyna miała założony do środpiersia, trafiły więc do szpitala. Lekarka - Polka z pochodzenia, obejrzała jej dokumentację i umówiła wizytę u onkologa dziecięcego.

- Tak trafiłyśmy do Rush Uniwersity Hospital - relacjonuje pani Krystyna. Dr Paul Kent zlecił badania, obejrzał wyniki, uśmiechnął się i orzekł, że widział już gorsze przypadki. I że może w tym przypadku pomóc lek nowej generacji o nazwie Avestin.

Terapia kosztowała jednak ok. 60 tys. zł, a fundacja nie miała tak dużych pieniędzy.

- Kwestowaliśmy w kościołach, prosiliśmy o pomoc, kogo się tylko dało - wylicza pani Krystyna.

Polacy z Chicago otworzyli dla Karoliny swoje serca. Sławomir Paczkowski, wraz z siostrą Iwoną Podgruszecką-Eisman użyczyli jej lokum i utrzymywali ją, Henryka Jabłoński pracowała wieczorami, by w ciągu dnia móc wozić ją na badania. Dodawali otuchy Karolinie, choć nieraz, widząc, w jakim jest stanie - opuchnięta i półprzytomna - drżeli z niepokoju, czy sama kuracja jej nie zabije.

- Nie wierzyłam własnym oczom - przyznaje Krystyna Rucińska. - Po trzech cyklach leczenia Avestinem zniknęły wszystkie przerzuty.

Po tak drakońskiej kuracji Karolinę czekał jeszcze autoprzeszczep szpiku. Gdy Krystyna Rucińska dowiedziała się jednak, że ma on kosztować pół miliona dolarów, niemal się załamała. O takich pieniądzach mogła tylko marzyć. I tym razem Polonia podpowiedziała - spróbujmy prosić o pomoc zarząd szpitala. I uzyskała jego zgodę.

7 maja Karolinka przeszła tzw. autologiczny przeszczep szpiku. Karmiono ją kroplówkami, bo płakała z bólu nawet przy przełykaniu śliny. Przez dwa tygodnie była na morfinie. Na szczęście ominęły ją powikłania. Po trzech tygodniach wróciła do swego amerykańskiego domu. Jest przy niej mama. Tak szybciej wraca się do zdrowia. Do Krystyny Rucińskiej, która przyjechała akurat do Gdańska, pisze SMS-y.

- Wyniki mam coraz lepsze. Dziękuję za wszystko. Dzięki Wam żyję.
http://gdansk.naszemiasto.pl/wydarzenia/877956.html

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.hotelstayfinder.com Ciechocinek spa weekend dla dwojga