Gość
Kiedyś stała się rzecz straszna. Jakaś okrutna pomyłka, jakaś złość bardziej złośliwa niż wszystkie złości. Nie wiedzieć dlaczego i skąd[...] Moje wielkie ubolewanie nad tym co zaszło i co się stało.
Już czasu tyle minęło,lecz stan ten wciąż boli[...] Dzisiaj łączę się z Panią w żalu po odejściach, na które tylko TEN ma wpływ,w którego ludzie wierza,by im łatwiej było ten ból ukoić. Jeżeli mi wolno,o co proszę w tym miejscu,proszę przyjąć ode mnie słowo,które słowem tylko być nie powinno...;Jest mi tym bardziej przykro, jako że sam borykam się z.../?/,chorobą,czy odejściem,czy też między tym, a tym...;Satelitarnie myśląc, nie ma we mnie lęku odejścia,pozostaje tylko i towarzyszy - ból...;
Pozdrawiam i życzę dalszych sił i pogody ducha.
NIKT WAŻNY.
Nie jesteś NIKIM WAŻNYM... jesteś bardzo wartościowym człowiekiem i.... tyle, a o pomyłce zapomniałam, sama dopuściłam sie "większego przestępstwa" i... niestety zostałam całkowicie odrzucona przez tamto środowisko (nikt nie przyjął wyciągniętej ręki), poza jednym facetem, który stanął w mojej obronie i pogratulował mi odwagi cywilnej i dystansu do siebie (to Freebird)...
Pozdrawiam i życzę dalszych sił i pogody ducha.
Dziękuję, może jakoś mi się uda pozbierać do kupy.
Kochani od minionego poniedziałku lecą gregorianki za Krzyśka.
Offline
Dziś KRZYŚ, gdyby żył, obchodziłby swoje 50 urodziny!!!
A ja, zapracowana, nawet nie mam czasu iść na cmentarz (bo zanim wrócę z pracy to go zamkną)
Nie mogę też uczestniczyć we Mszy Św., za Niego, bo jest o 18.00 a ja nie zdążę wrócić.... a szef już mnie nie zwolni,
bo ostatnio udało mi się zwolnić na Drogę Krzyżową za zmarłych.....
Nienawidzę tej roboty
Nie odnalazłam się w tego rodzaju pracy: jest jedynie stres i frustracja i brak kontaktu z dziećmi......
Ja nie mam kiedy z Gosią porozmawiać, poprzytulać ją.
Dom jest brudny, zapuszczony..... KANAŁ....JEDEN WIELKI KANAŁ
I NIE ZROBIĘ MU JAKIEJŚ CUDNEJ KARTECZKI, NIE NAPISZĘ WIERSZYKA Z ŻYCZENIAMI
Offline
Wszystko co możemy to wesprzeć Cię Aniu w modlitwie za Krzysia. Dzisiaj o 20:00 pójdziemy oboje ulicami drugiej wioski należącej do naszej parafii, to jest Chyb niosąc krzyż na swoich ramionach w Drodze Krzyżowej. Nasz wysiłek i modlitwy ofiarujemy za Krzyśka i Twoją najmłodszą córeczkę łącząc się w bólu z Tobą. Gdybyśmy byli przy Tobie otarlibyśmy twoje łzy, tak jak to swego czasu uczyniła Weronika. A teraz uśmiechnij się przez łzy i spójrz na słońce. Ono także dla Ciebie świeci.
Ewa z Jurkiem
Ps Po to Pan Bóg stworzył małżonków by się wzajemnie wspierali i razem nieśli swój krzyż (myślę o tej zapuszczonej chałupie) Doskonale sobie zdaję sprawę jak to kobietę może denerwować taka sytuacja.
Ostatnio edytowany przez IRENA-EWA (2009-04-06 15:57:47)
Offline
Witaj Aniu,ja też wspieram Cię modlitwą,jakbym przeczuwała,dzis rano,gdy jechałam autobusem,patrząc na wieżę Sanktuarium,a potem gdy szłam do ZUS-u ul.Zakopiańską,również patrząc na wieżę ,tylko z innej strony,modliłam sie do Św.Siostry Faustyny,między innymi zawierzając Ciebie i twoje problemy,oraz duszę Św.pamięci Krzysia Bożemu miłosierdziu.
Offline
Droga Samograjko!
Serdecznie współczuję Ci z powodu Twego szefa i tego, że nie możesz "urwać " się z pracy. To wszystko jest zbyt świeże, by przejść nad tym do porządku dziennego. Ja doskonale Ciebie rozumiem. Tak, jak już wcześniej napisał Jerzy będziemy dzisiaj szli w drodze krzyżowej w Chybach i całą tę drogę poświęcimy w intencji Krzyśka
Niech On będzie dla Ciebie podporą z Nieba. Niech podtrzymuje Cię w najtrudniejszych chwilach. Czuj Jego obecność przy sobie, czuj, że Cię obejmuje tak jak to zapewne robił za życia, czego Ci z całego serca życzę
Irena Ewa
Ostatnio edytowany przez IRENA-EWA (2009-04-06 17:33:01)
Offline
Samograju,
K.piłka. - / najpierw praca, potem przyjemnośc. spoko
Twoje WŁASNE zobowiazanie wobe pracodawcy, jaki by nie był
– idzie priorytetem, rozchodzi o ‘etos pracy’, ten po Bożej definicji
(a szef zawsze potencjalnie, do zmianym // prędzej czy późzniej,
jak się nie sprawdza.,sie rozumie)
Do Krzyśka - zdążysz – na bank się nie rozkopie. Pójdziesz jutro albo w sobotę.
A dziś się pięknie adresujesz modlitwe w skupieniu
nie na wymiękaniu!!
bo sięnie będzie liczyć!!
******
Tych rocznic, okazji, świątt, imienin, urodzin, walentynek naliczysz tyle, że
nic tylko rozbić namiot na cmentarzu i najlepiej stamtad sienie ruszać
Na wypadek jak się kiedy nie wyrobisz 'z cmentarza" przed zamknięciem bramn -
to straż miejska ma do tego, policja nie (po autoppsji).
Spoko wizja „noclegu” stawia do pionu na maxa. -trenowqane.
Dołączam w modliwie – tradycyjnie Koronką do Bożego Miłosierdzia
Odpał niebywały, coma 100%skuteczności jak zmawiając nie wymiękać
Offline
Gdynianka
Aniu, dla Krzysia...
Offline
Znalazłam ładny wiersz:
Nie stój nad mym grobem i nie roń łez.
Nie ma mnie tam; nie zasnąłem też.
Jestem tysiącem wiatrów dmiących.
Jestem diamentowym błyskiem na śniegu lśniącym.
Jestem na skoszonym zbożu światłem promiennym.
Jestem przyjemnym deszczem jesiennym.
Kiedy tyś w porannej ciszy zbudzony
Jestem ruchem - szybkim, wznoszonym,
Ptaków cichych w locie krążących
Jestem łagodnym gwiazd blaskiem nocnym.
Nie stój nad mym grobem i nie roń łez.
Nie ma mnie tam; nie zasnąłem też.
Nie stój nad mym grobem i nie płacz na darmo.
Nie ma mnie tam. Ja nie umarłem.
Offline
Moderator
w sercu, w duszy, w radości wspomnień, w co dzinnych troskach wspólnych, w telefonach przyjaciół, w rozmowach z dziećmi, w kuchni, w ogrodzie wszędzie tylko nie w grobie - tam są tylko zapomniani
Offline
Gdynianka
samograj napisał:
Znalazłam ładny wiersz:
Nie stój nad mym grobem i nie roń łez.
Nie ma mnie tam; nie zasnąłem też.
Jestem tysiącem wiatrów dmiących.
Jestem diamentowym błyskiem na śniegu lśniącym.
Jestem na skoszonym zbożu światłem promiennym.
Jestem przyjemnym deszczem jesiennym.
Kiedy tyś w porannej ciszy zbudzony
Jestem ruchem - szybkim, wznoszonym,
Ptaków cichych w locie krążących
Jestem łagodnym gwiazd blaskiem nocnym.
Nie stój nad mym grobem i nie roń łez.
Nie ma mnie tam; nie zasnąłem też.
Nie stój nad mym grobem i nie płacz na darmo.
Nie ma mnie tam. Ja nie umarłem.
Bardzo ładny wiersz...
Offline
Ostatnie pożegnanie
Otrzyjcie już łzy
Przyprawione smutkiem
Przepełnione tęsknotą
Bo noc pełna cierpienia
I goryczy
Zapadła za horyzontem
Dla Niego wstał poranek
Pełen błękitu
I uśmiechu słońca
Tam nie ma nocy
Tam kwitną soczyste łąki
Jak orzeł prostuje skrzydła
Bo jest już zwiewny i wolny
Spogląda na ziemię
Przestrzenią się raczy
I ...
Wszystko już wie
Bo wszystko zobaczył.
Ten wiersz pani Anny Stachowiak z Poznania został napisany 28 czerwca 2009 i dedykowany śp. Tadeuszowi Pierzchale i Jego Rodzinie.
Aniu, to dla Ciebie i Twoich najbliższych
Ewa z Jurkiem
Offline
W dniu patrona skłdamy swoje modlitewne westchnienia za ś.p. Krzyśka znanego nam tylko z tego forum
Ewa z Jurkiem.
Offline
Gdynianka
Dzisiaj Krzysiu obchodziłby swoje imieniny... [*]
Offline
Dzięki, że pamietcie i....dziekuję za piękny wiersz Ewie i Jurkowi (cos mam poprzestawiane, że nie mam informacji i nowych postach...dzis pierwszy raz ten wiersz przeczytałam.... bo weszłam, żeby napisć o imieninach Krzyśka, a tu widzę, że juz dostał kwity i zapewnienie modlitewen )
Offline
Gdynianka
Dla Krzysia w I rocznicę śmierci... [*]
http://wirtualnyznicz.pl/pid,16878,zapal.html
Offline
Marzennko.....zatkało mnie.....
Cudne to zrobiłaś i....pamietałaś
Jesteś niesamowita.
DZIĘKUJĘ, DZIĘKUJĘ, DZIĘKUJĘ !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Offline
Aniu to już rok. Czas tak strasznie szybko płynie. Pamiętam dokładnie rok temu. Jak dzwoniłam do Ciebie z krwiodastwa. A tu już rok jak Krzysiu patrzy na nas z góry. Wciąz jest z nami.
Ostatnio też sobie uświdomiłam, że moje dwie koleżanki odeszły 5 lat temu w odstępach kilku miesięcy
Pamiętaj Aniu, że mimo, że niektórzy sa daleko to myslami sa blisko.
Offline