Ogłoszenie

"KONICZYNKA" czyli FORUM z nadzieją na lepsze jutro...
...jest miejscem wymiany doświadczeń, wspierania się w chorobie, doradzania, podtrzymywania na duchu...
Glejak to trudny przeciwnik, walczmy razem =>
"Niech nasza droga będzie wspólna...", jak mówi JPII słowami umieszczonymi na dole bannera.
Zarejestrowani użytkownicy mogą korzystać z szybkiej pomocy, pisząc o swoim problemie w ChatBoxie.
Polecamy fora o podobnej tematyce:
forum glejak - to istna skarbnica wiedzy i mili, zawsze chętni do pomocy userzy i ekipa
oraz forum pro-salute - gdzie jest wiele wątków pobocznych, towarzyszących chorobie nowotworowej...

Drogi Gościu, umacniaj swoją wiarę, nie trać nadziei i... kochaj z całych sił!!!
samograj

#1 2008-09-08 19:47:57

 samograj

Administrator

5574523
Skąd: Kraków
Zarejestrowany: 2008-08-14
Posty: 1035
WWW

Druga strona gobelinu.

Naszło mnie, by napisac kilka refleksji na temat wiary, miłości, nadziei.

Czy wiecie jak wygląda gobelin (nie kilim, bo ten jest dwustronny)???

Uciekam się do takiego porównania, bo kiedyś ja i moja mama tkałyśmy gobeliny.
Od tyłu nic nie widać tylko plątaninę nitek, jakieś supełki, lewa strona jest brzydka , nieczytelna.
Myślę, że BÓG tka taki ogromny gobelin naszego życia - my widzimy jego drugą stronę, wszystko jest poplątane, brzydkie, czasami udaje się nam odsunąć nitki i... wtedy zaczynamy przypuszczać co może być po drugiej stronie, jakiś sensowny obraz się nam wyłania (myślę, że tak jest w chwili, kiedy zufamy Bogu, kiedy się modlimy, kiedy zaczynamy rozumieć sens cierpienia, bo cierpienie ma sens, choć tak trudno jest nam je zaakceptować).

To BÓG jest projektantem i autorem tego dzieła sztuki i dobrze wie co robi snując wątek naszych losów na osnowie czasu jaki jest nam przeznaczony - hmmm..... ale górnolotnie mi się napisało. 

Nie mamy wyjścia, musimy uwierzyć, że ten gobelin jest wyjątkowej urody , że Bóg panuje nad każdą niteczką, każdym splotem i, że kiedyś zobaczymy to BOŻE dzieło i.... zostaniemy nim oczarowani...


* * *


Moje spojrzenie na Boga w kontekscie choroby i wogóle BOGA jako Miłującego Ojca.

Bóg kocha bezinteresownie i... pragnie naszego szczęścia, zdrowia, powodzenia. Po to pozwolił Swojemu Synowi wziąć na siebie wszystkie nasze grzechy, nieprawości, zaniedbania....i zaiwsnąć na krzyżu, abyśmy mogli teraz cieszyć się pełnią szczęścia.....tyle, że pełnię możemy osiągnąć tylko w zjednoczeniu z Bogiem, tylko wtedy, kiedy staniemy przed nim z pustymu rękami (nie z darami w postaci odklepanych zdrowasiek, działalności na rzecz innych itp) tylko korząc się przed Bogiem i pokazując swoja nicość, a jeżeli mamy już o coś prosić....to głównie o to by dał nam łaskę kochania innych, jeśli będzie w nas Boża Miłość , wtedy będziemy zdolni do wypełniania swoich obowiązków z oddaniem, cierpliwością, serdecznością, wtedy będziemy nieśli dobrą nowine do innych, wtedy nasze modlitwy(bo oczywiście nie neguję modlitw) będą płynęły z serca i wtedy odczujemy wewnętrzny pokój, radość, bez względu na to jak będą się toczyć nasze losy... wtedy będziemy nawet zdolni do wielkich czynów, do poświęceń, wręcz do oddania życia - to MIŁOŚĆ uzdalnia nas do wyrzeczeń, do poświęceń.
Nie możemy stawać przed Bogiem i mówić:
"Boże daj mi to, a ja w zamian będę taki i taki, zrobię to i to i tamto!!!" - nie możemy Go "przekupić" ogromem czynów, modlitw, działań.

Bóg wie czego nam brakuje, czego potrzebujemy - nasza modlitwa MUSI się opierać na UFNOŚCI, na ZAWIERZENIU, na MIŁOŚCI - jeśli tego nam BRAK - w pierwszej kolejności módlmy się o to !!!
Bo to, że jesteśmy zdolni do dobrych czynów jest Bożym darem, więc jak możemy Bogu ofiarować to co nam dał......możemy mu ofiarować siebie samych, takimi jakimi jesteśmy, ze swoimi brakami, ze swoją grzesznością.
Myślę, że BÓG dopuszcza chorobę, nieszczęście, aby pokazać nam (nawet tym najsprawiedliwszym - patrz KSIĘGA HIOBA), jaka jest nasza kondycja, kim jesteśmy, w Kim mamy pokładać nadzieję.
BÓG uczy nas pokory, ale przede wszystkim nas kocha i pragnie byśmy byli szczęśliwi ( na wieki, w wymiarze eschatologicznym).
A słowa: "proście a otrzymacie, szukajci a znajdziecie, kołaczcie a otworzą wam" nie obiecują nam, że Bóg spełni wszystkie nasze prośby - Bóg wysłuchuje każdej modlitwy , tyle, że obdarowuje nas według swojego uznania, bo wie o nas wszystko, zna nas na wylot i widzi to, czego my nie dostrzegamy => zobacz moje porównanie do gobelinu!!)

Bóg nie lubi pośpiechu, pragnie, abyśmy działali spokojnie powoli, z refleksją - wtedy owoce naszego działania będą lepsze, wydajniejsze (nie mówię o jakiejś nagłej sytuacji, kiedy trzeba coś natychmiast przekazać czy natychmiast zadziałać- np, gdy umierał mój tata, w jednej chwili coś mnie tchnęło, aby biec po księdza i choć to był zawał, ksiądz zdążył z sakramentem namaszczenia dosłownie w ostatniej chwili).
To Duch Święty daje nam poznać jak mamy działać, co czynić .....

Tyle moich przemyśleń, uważam, że takie powinny być nasze ścieżki, z których ja , niestety często schodzę na manowce i... wtedy się miotam!!!!
Jeszcze długo będe musiała się modlić o taka postawę jaką przyjął HIOB w swoim nieszczęściu.
Księga Hioba to piękny (choć trudny) poemat o NADZIEI!!!


pozdrawiam, samograj 
Jeżeli nie znasz ojca choroby, pamiętaj, że jej matką jest zła dieta.

http://img118.imageshack.us/img118/4660/70793357ye1.jpg http://img300.imageshack.us/img300/7097/bannerpiesportretymalyia4.jpg http://img398.imageshack.us/img398/5507/ogarpolskimg6.jpg

Offline

 

#2 2008-09-08 22:03:45

Edit

Skąd: Kraków
Zarejestrowany: 2008-08-19
Posty: 119

Re: Druga strona gobelinu.

Bardzo mi się spodobało Twoje porównanie do gobelinu, super!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
zrodlo Weekend wellness w Ciechocinku