Droga niecho 27!
Wyobrażam sobie, jak trudno podjąć Tobie decyzję. Ja miałam w piątek robiony RM i do tej pory nie mam wyniku. Jak wiesz jestem już po 2. operacjach i nie bardzo "uśmiecha" mi się trzecia, ale gdy będzie trzeba, to zdecyduję się. Jednak nie zmienia to faktu, że jeśli jutro nie będzie wyniku, to chyba pojadę na "Przybysza" i zrobię karczemną awanturę. Tylko co to da???????????????
Irena-Ewa
Offline
Agnieszko, czy te guzy są blisko siebie czy w zupełnie innych platach mozgu?
jak sie Tato Twoj czuje.....
jesli mozesz to napisz co jest w rezonansie
pozdrawiam cieplo
Offline
Twój wpis mnie powalił . Od wczoraj czekam na być może podobny werdykt RM Ewy. Dla Ciebie Agnieszko ważne jest czy ja gotów jestem ponieść uszczerbek na swoim spokoju z tytułu wiadomości, którą się podzieliłaś z nami. Daleko mi od ciekawości co będzie dalej i jak to się potoczy z Twoim Tatą? Daleko mi będzie od zadowolenia i satysfakcji jeśli jutro okaże się, że u Ewy RM wypadnie idealnie. Nie będę się umiał z tego cieszyć mając świadomość, po ludzku biorąc beznadziejnej sytuacji Twojego Taty. Na dzisiaj nie mam dla Ciebie żadnej recepty. Póty co idę zaraz pod pomnik. Panie mój, Boże nasz siłę masz siłę dasz . Daj siły Tacie Agnieszki i samej Adze. Tylko Ty, tylko Ty możesz coś zaradzić.
Jerzy
Offline
dzieki wam za wsparcie. aza maly guz jest w tej samej polkuli ale troche glebiej sie zaczyna od duzego, jest w ogleglosci mniej wiecej 2 cm od niego.
Offline
najpierw do Jerzego
dlaczego od razu piszesz ze sytuacja jest beznadziejna określając sytuację Taty Agnieszki? zdaje mi sie ze ani nie jestes neurochirurgiem ani tym bardziej jakimkolwiek lekarzem, felczerem czy w czyms podobie....kto upowaznil cie do dołowania Agnieszki, bo podejrzewam, że po twoim opisie to mysli tylko negatywnie i to samych najgorszych rzeczach, pytam sie kto? czy to że twoja szanowna malzonka (dzieki Bogu) czuje sie dobrze uprawnia cie do komentowania w jak najbardziej negatywny sposob to co opisala Agnieszka? przeciez ty nawet nie wiesz jak jest opisany RM....pozostawiam bez komentarza
nie uwazam siebie za alfe i omege w kwestii leczenia glejaka ale ty przesadziles
nie wkurzyles mnie tak bardzo w czasach kiedy byly awantury na forum na twoj temat ale teraz po prostu mnie wkurwi.....s
JAKIM PRAWEM ????????
KTO CIE UPOWAZNIL DO TEGO
czasami lepiej milczec niż pisac takie bzdury jakie ty piszesz i nawet nie waz sie mnie przepraszac bo przegiales na maksa i ja takich rzeczy tolerowac nie bede
zamiast sie nawzajem wspierac - dolujesz i nie uwazaj sie za kogos lepszego tylko dlatego ze twoja zona zyje dluzej od innych krewnych osob tutaj piszacych!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
z calym szacunkiem dla Ireny Ewy, zyj kochana jak najdluzej ale wychamuj tego swojego chlopa bo drazni ludzi
do Agnieszki
mysle ze to znajduja sie obok siebie to dobrze
jakbys mogla przpisac ten opis RM to moze lepiej byloby nam go zinterpetowac chyba ze nie zyczysz sobie tego
moj ojciec mial 3 operacje w ktorej guz stykal sie z ukladem podkomorowym czyli w miare gleboko ale warto porbowac Agnieszko, warto uwierz mi
jesli bedziesz chciala pogadac to daj znac moze poklikamy na gg
lepiej razem to znosic niz samemu, pozdrawiam Ciebie serdecznie i nie poddawaj sie kochana, walcz
musialam zedytowac post bo tak sie wkurzylam gdy pisalam ze jak potem drugi raz przeczytalam troszke z tych nerwow pozjadlam literek....
dziekuje Ani za to zrobilam, od razu lepiej
Ostatnio edytowany przez AZA (2009-08-20 22:52:17)
Offline
Moderator
IRENA-EWA napisał:
Twój wpis mnie powalił . Od wczoraj czekam na być może podobny werdykt RM Ewy. Dla Ciebie Agnieszko ważne jest czy ja gotów jestem ponieść uszczerbek na swoim spokoju z tytułu wiadomości, którą się podzieliłaś z nami. Daleko mi od ciekawości co będzie dalej i jak to się potoczy z Twoim Tatą? Daleko mi będzie od zadowolenia i satysfakcji jeśli jutro okaże się, że u Ewy RM wypadnie idealnie. Nie będę się umiał z tego cieszyć mając świadomość, po ludzku biorąc beznadziejnej sytuacji Twojego Taty. Na dzisiaj nie mam dla Ciebie żadnej recepty. Póty co idę zaraz pod pomnik. Panie mój, Boże nasz siłę masz siłę dasz . Daj siły Tacie Agnieszki i samej Adze. Tylko Ty, tylko Ty możesz coś zaradzić.
Jerzy
nie chce mis ie czytac calosc Twojego beznadziejnego pisania i wspierania ale stwierdzam jedno jestes najgorszym zdewocialym palantem jakiego kiedkolwiek zdołało mi sie gdzies spotkac,
pisz co chcesz, Twoje zdanie mam gdzieś, mam dosc Twoich dobrych rad, tak jak zapewne pare innych osob...
Offline
Karolina77 napisał:
nie chce mis ie czytac calosc Twojego beznadziejnego pisania i wspierania ale stwierdzam jedno jestes najgorszym zdewocialym palantem jakiego kiedkolwiek zdołało mi sie gdzies spotkac,
pisz co chcesz, Twoje zdanie mam gdzieś, mam dosc Twoich dobrych rad, tak jak zapewne pare innych osob...
Drogi nicku IRENO-EWO...niniejszym , na prosbe innych userów zostajesz definitywnie usunięty z forum, za brak wyczucia,empatii i wogóle za całokształt...MAMY CIE PO DZIURKI W NOSIE....
Póki Cię nie było...było nam tu MIŁO!!!!!!
Offline
Niecha... jeszcze wszystko może sie odmienić...ludzie przechodzili nie jedną a 6 operacji i... dopiero wtedy skutek był pożądany...
NIKT Z NAS NIE WIE JAK OCENIAĆ RM - takie dywagacje tu na forum... takie "pocieszanie" jest NIE NA MIEJSCU!!!! Dlatego ostatecznie wyautowałam Jerzego.....napsul nam krwi jak nikt (i nie wiem dlaczego...ale odnosze wrażenie, że czuje sie tutaj jak... GOSPODARZ... on decyduje , on ustala, on narzuca..... (patrz rocznica forum - nie wypowiadałam sie ostatnio, bo nie byłam w stanie NIC napisać... elaboraty Jerzego mnie POWALAŁY..... zerkałam i natychmiast gasiłam forum)
Agnieszko.... słuchaj baabci... ona na prawdę mądrze prawi... bez odniesienia do własnego ego, bez pouczania, z delikatnością...
Jej rady są bardzo cenne.
A ja czekam na dalsze z nami dzieleni się......
Offline
Opis jest jednoznaczny i dosc dlugi, jutro moze go wkleje, ale ja sama widze te guzy, ktorych zupelnie nie bylo widac na TK. to tylko potwierdza ze tomografia nic w takich sytuacjach nie pokazuje....
jutro idziemy do neurochirurga na konsultacje. zobaczymy co powie. ale nawet jesli da sie operowac to co po operacji??? Aza co wy podawaliscie tacie? kupowaliscie temodal na wlasny koszt? napisz mi swoj nr gg, moze byc na prv, chetnie pogadam.
Ostatnio edytowany przez niecha27 (2009-08-21 20:01:27)
Offline
oto opis rezonansu:
w lewej polkuli mozgu w placie skroniowym widoczny jest zmiana o wymiarach 56x50x40, o nierownych zarysach, niejednorodna, hyperintensywna w obrazach flair i t2 zaleznych, hypointensywna w obrazach t1 zaleznych, ulegajaca silnemu wzmicnieniu po podaniu srodka kontrastowego.
ponizej, u podstawy plata lewego skroniowego obecna druga, podobna morfologicznie zmiana o wymiarach 16x14x16. znacznego zsopnia zmiany obrzekowe obejmujace znaczna czesc lewej polkuli mozgu ze znacznym efektem masy powodujacym przemieszczenie struktur linii posrodkowej na strone prawa o okolo 14 mm, oraz ucisniecie lewej komory bocznej.
przestrzenie plynowe przymozgowe w normie, kompleksy n.n. VII, VIII niepogrubiale, prawidlowo otoczone plynem. przytocze szyjno-czaszkowe bez zmian.
bylismy dzis u neurochirurga, powiedzial ze da sie to operowac, choc nie gwarantuje ze wszystko da sie usunac, bo czesc guza jest dosc gleboko:( ale umowilismy sie na operacje gdzies w polowie wrzesnia. podpowiedzcie co mamy robic po tej operacji. czy jechac na konsultacje do berlina i probowac z life, czy kupowac temodal. mam rodzenstwo jak sprzedamy conieco to uzbieralo by sie moze na to aby kupic pare dawek. tylko gdzie go kupowac, jak zalatwic recepte. patrzylam w necie nie ma zadnych ogloszen sprzedazy:( a pomyslec ze pare mcy temu mialam temodal w domu, tylko co z tego jak mial krotki okres waznosci i juz bylby przeterminowany. jak pech to pech. czekam na wasze rady bo sama chyba niz nie wymysle...
Offline
Agnieszko,moim zdaniem opis jest jednoznaczny: wznowa ale....nie wlasnie ale
moj Tata przy 3 wznowie mial bardzo podobny opis oprocz przemieszczenia komor i po operacji wynik hist-pat. byl taki ze materila stanowil PRZEDE wszystkim zmiany popromienne!!!!
wiec moje zdanie wiesz jakie jest: operowac!
co do temodalu to proponuje znalezc dobrego czytaj rzetelnego chemioterepaute i zmusic do pisania wniosku do NFZ, moze wydaje sie to niemozliwe ale uwierz mi ze sa jeszcze porzadni ludzi, warto probowac
na PW wyslalam Ci moj nr gg ale powtorze w razie czego 4816304, pozdrawiam serdecznie i nie poddawaj sie Kochana, walcz bo jeszcze jest duzo do ugrania....
tak jak mi kiedys Satelita napisala i potorzyla w romzowie tel.: najwazniejsze ze jest operator ktory chce operowac
gdzie ew. Tata bedzie operowany?
Offline
Niecha, to nie sa duże zmiany..... Krzysiek miał 9cm....
Trzeba operować i... może tego LAJFA spróbować (ja sprowadziłam 3 opakowania z NIEMIEC,ale odstąpiłam Krzyśkowi Zawiszy)...mozna sie dogadac z apteka przygraniczną, żeby sprowadzili (gdzieś linka do cennika podałam - poszukam jutro)...
Nie wiem czy akurat Berlin.... może wystarczy ktoś kumaty w POLSCE.... A o Temodal postaraj się zawalczyć (jeśli znalazłabyś lekarza- może byc pierwszego kontaktu, który Cię dobrze zna i Ci ufa, że go nie obciążysz kosztami, mogłabyś poprosic o recepte i .... próbowalibysmy zdobyc z TURCJI -ile teraz dolar kosztuje???). Zapytaj w naszych aptekach jaka obecnie jest cena polska...trzeba porównać. Mam kontakty w CZECHACH...tam tez możnaby kupić.
Offline
aza taki nr gg dostalam na priv, ale odzywalam sie wczoraj do ciebie bo bylas dostepna ale nie uzyskalalm odpowiedzi, moze cos na laczach szwankowalo? moze ty do mnie zagadaj 6705667 ja czesto jestem choc sloneczko mam czerwone
co do life kontaktowala sie z zawisza i on mowi ze na wlasna reke ten lek byl stosowany przez pare osob ale bez rezultatow, nie wiem w czym tkwi problem, skoro to ponoc tylko wyciag z dziurawca. on twierdzi ze trzeba wyniki skonsultowac z berlinem i ewentualnie wtedy ale tak czy owak na dwa leki nas nie stac wiec trzeba wybrac jeden.... kurcze jakie to wszystko trudne. a co do temodalu to czy w turcji czy w niemczech czy czechach to wszedzie potrzebna jest recepta??
Offline
Nie mam już chyba siły na to wszystko.... Wczoraj odwiezlismy tate na operację, ktora ma się odbyć w przyszłym tygodniu (poniedziałek, wtorek). Od rana do 13 sterczeli na korytarzu, bo był nawał ludzi i trzeba było czekać na łózko. ale to można zrozumieć. Chodzi o coś innego: dziś mama pojechała do taty i zastała go w złym stanie. Po krótkim "rozpoznaniu" okazało się że od wczoraj nikt się nim nie zajął, nikt nie przyszedł i nie podał leków już o kroplówce z manitolem nie wspomne, dodam, że tat jest na dużej dawce sterydow a wiadomo czym się kończy odstawienie....
Pielegniarka na uwagi mamy odppwioedziała, ze nie ma kto sie zajmować pacjentami, bo lekarz dyżurny ciągle operuje... wiec ona jej mówi ze tych leków, któe on bierze nie można odstawiać, na to ona odpowiada, że w takim razie niech bierze je nadal.... tak, tylko jest pewien problem, tata nie umie juz sam dawkować leków!!!!!! wiec jak ma je sam brać???? poza tym ciągle się mówi żeby nie brać leków samemu jak się jest w szpitalu...
W takim razie mama dała jej leki taty, że niby ona bezie je podawała, ta spojrzała na nie i mówi, że kalipoz to mozna spokojnie odstawić, a medypred *steryd ktory bierze tata) jest od cisnienia!!!!! o zgrozo!!!!
nie mam juz siły, lekarz który ma go operować jest za granica, i wraca po niedzieli. kazał przywieźć tate pare dni wcześniej żeby go "podreperować" a wychodzi na to że oni robią coś zupełnie odwrotnego:(
Proszę Was o modlitwe, kto da radę bo już nie wiem jak to się skończy
Aga
Offline
Moderator
mielismy podobny problem jak tata byl w Skierniewicach w szpitalu, przestawili mu godziny lekow i w ogole bylo kiepsko jesli chodzi o opieke.
my zrobilismy to w inny sposob poprosilismy panow ktorzy lezeli z tata aby zwracali na niego uwage i na wieczor pilnowali podawania lekow, nie odmowili.
moze tak dacie jakos rade?
to jest jakis koszmar-niedouczone pielegniarki, brak czegokolwiek w szpitalach, a nasze pieniadz eplyna a oni caly czas jecza o wiksza kase, wszystko mozna zrozumiec ale gdzies w srodku tego wszystkiego jest pacjent...
Offline
Ręce opadają.......
Nie mam siły pisać, bo cos kiepsko sie czuję (jakis kryzys po operacji... czy co???)
Offline
Straszne to,jak w obecnych czasach obchodzi się średni personel medyczny,i nie tylko średni personel z pacjentem.A jak to się ma do przysięgi Hipokratesa,zapytałam dwa dni temu znajomej emerytowanej lekarki,która ze łzami w oczach wyżaliła się na podobny sposób traktowania w szpitalu,to tylko pokiwała głową.......
Offline
ci co z tatem leza nie sa w lepszym stanie, jeden wogole nie wstaje a drugi slabo mowi (tez ma guz i czeka na biopsje). tam ogolnie leza ludzie albo przed albo po operaccji, trzyma sie ich 3 dni i do domu a jak nie do do szpitala rejonowego. ogromny przemial ludzi, ze nikt nad niczym nie panuje.... tym bardziej w weekend. pacjentem interesuje sie tylko ten lekarz, ktory go operowal a inny nawet jak wchodzi to na nie swoich pacjentow nie zwraca uwagi. w ten spoosb sa dni, kiedy nie zaglada do nich nikt:( jutro mama znowu jedzie zeby sprawdzic co i jak, nie ma szans zeby byl ktos tam non stop, bo to kawal drogi. rodzenstwo pracuje, ja nie moge sie tym zajac, bo w ciazy jestem i nie wskazane mi sie denerwowac....
operacja bedzie najprawdopodobniej we wtorek
aga
Offline